Banki centralne w Europie Zachodniej przyjmują coraz łagodniejszą postawę wobec trwającego kryzysu finansowego. Bank Anglii obniżył stopy procentowe o 0,25 pkt proc., a Europejski Bank Centralny – mimo że pozostawił koszty kredytu bez zmian, na poziomie 4 proc. – wyraźnie wskazał na zagrożenie słabszym wzrostem gospodarczym. Ekonomiści są przekonani, że niedługo EBC zacznie obniżać stopy.
Decyzje te są bardzo istotne dla Polski. Mogą wpłynąć na kurs złotego, a także zmniejszyć skalę podwyżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.
Obniżanie stóp procentowych przez Bank Anglii wyraźnie wpływa na kurs funta wobec euro i złotego. Od początku grudnia, kiedy bank zaczął redukować oprocentowanie, brytyjska waluta osłabiła się aż o 5,5 proc. wobec polskiej. Wczoraj za funta trzeba było płacić tylko 4,8 zł. Jest to istotne dla setek tysięcy Polaków, którzy pracują w Wielkiej Brytanii. Ich zarobki w przeliczeniu na złote są bowiem coraz niższe. Jeszcze przed rokiem funt kosztował niemal 6 zł. A jeżeli złoty będzie się dalej umacniał, a funt nie zdrożeje wobec euro (kurs funta wobec złotego zależy od kursu funta wobec euro i euro wobec złotego), to już pod koniec 2008 r. moneta z wizerunkiem królowej Elżbiety II może kosztować tylko 4,65 zł.
Temu scenariuszowi będą sprzyjały dalsze obniżki stóp procentowych przez Bank Anglii.
Kwestia kursu złotego jest również bardzo istotna dla RPP. Z ośmiu analityków największych banków ankietowanych przez „Rz” aż pięciu oczekuje, że Rada jeszcze tylko raz podniesie w tym roku stopy procentowe (najprawdopodobniej w marcu lub kwietniu) i na tym zakończy cykl podwyżek. Wtedy główna stopa NBP sięgnie 5,5 proc. (dwóch analityków oczekuje dwóch podwyżek – łącznie do 5,75 proc., a jeden – aż pięciu, do 6,5 proc.).