Fintechy rosną w siłę

Mimo pandemii do startupów działających w sektorze finansowym płynie szeroki strumień pieniędzy od inwestorów. Nastroje w branży są optymistyczne.

Publikacja: 22.09.2020 21:00

Fintechy rosną w siłę

Foto: Adobe Stock

Dzięki najnowszej rundzie inwestycyjnej wartej 650 mln dol. wycena szwedzkiej Klarny w ciągu roku podwoiła się i przebiła poziom 10 mld dol. Tym samym spółka świadcząca usługi finansowe online, założona przez Polaka Sebastiana Siemiatkowskiego, stała się najcenniejszym startupem Europy.

To symboliczny moment dla branży fintech – z jednej strony po raz pierwszy startup z tej branży stał się największym jednorożcem (innowacyjne firmy o wartości co najmniej 1 mld dol.), z drugiej pokazuje obecny boom na nowatorskie rozwiązania młodych firm w bankowości czy ubezpieczeniach. A na trendzie zyskują polskie startupy, które prężnie działają w sektorze finansowym. Potwierdzają to zresztą badania – ponad 72 proc. przedstawicieli fintechów nad Wisłą jest optymistycznie nastawionych do najbliższej przyszłości, a 76 proc. twierdzi, że zainteresowanie ich usługami będzie rosło.

Covid-19 uderzył w wizje i idee

Mimo kryzysu związanego z epidemią, gdy przykręcane są kurki z kapitałem, moda na fintechy nabiera rozpędu – jak wynika z danych PitchBook, w całym ub.r. na kontynencie pozyskały one od inwestorów 7,4 mld dol., podczas gdy w tym popłynęło do nich już 5,7 mld dol. Eksperci twierdzą, że może paść kolejny rekord. Już dziś w pierwszej dziesiątce najwyżej wycenianych startupów Europy aż sześć to właśnie fintechy.

– W br. dostępność kapitału dla startupów jest mniejsza, ale nie dla wszystkich. Perspektywiczne spółki, których modele biznesowe dobrze radziły sobie przed wybuchem pandemii, a w czasach koronawirusa wręcz wrzuciły wyższy bieg, zawsze mogą liczyć na finansowanie ze strony prywatnych inwestorów – komentuje Jan Habermann, partner Credo Ventures.

Potwierdza to Radosław Nawrocki, założyciel PayPo. Jak wyjaśnia, choć kapitał inwestorów szuka wysokich stóp zwrotu i lokowany jest w perspektywiczne biznesy, to jednak w obecnym czasie niepewności pewne kryteria inwestycyjne uległy zmianie.

– Kryzys o takiej sile rażenia jak Covid-19 pokazał, które biznesy oparte są wyłącznie na wizjach i ideach, a które mają solidne fundamenty i pozycję na tyle stabilną, że w czasach rynkowej zawieruchy mogą łapać okazje. Dlatego nie dziwi fakt, że pomimo ograniczenia strumienia kapitału dla startupów w tym roku, niektóre firmy technologiczne nie tylko pozyskały kolejne środki, ale nawet ustanowiły nowe rekordy wycen – tłumaczy Nawrocki.

Ostatnia runda inwestycyjna z udziałem Klarny jest tego przykładem. Ale pieniądze płyną również do polskich startupów z tej branży. Przykładem może być Trusted Software Services (TSS), spółka specjalizującą się m.in. w rozwiązaniach płatniczych dla vendingu czy biletach elektronicznych, w którą miesiąc temu zainwestowały fundusz Czysta3.VC oraz The Heart (związany z Mastercard hub łączący młode firmy z dojrzałymi przedsiębiorstwami). Przedstawiciele TSS wskazują, że klimat sprzyja dziś rozwojowi fintechów. – Mamy obecnie mocno rozwijający się rynek, który ma odpowiednie warunki do wdrażania kompleksowych rozwiązań płatniczych m.in. dla transportu publicznego. Miasta chcą nowoczesnych rozwiązań, a inwestycja Czysta3.VC i The Heart pozwoli nam implementować innowacyjne systemy – mówi Adam Paczuski, prezes TSS.

Jak podkreśla, te wyróżniają spółkę, gdyż są innowacyjne w skali europejskiej, a startup ma potencjał, by zdobywać zagraniczne rynki.

Rynek jak poduszka

Artur Banach, partner w Movens VC, tłumaczy nam, że lista wyróżniających się fintechów w naszym kraju jest długa. – Najbliżej wyceny 1 mld dol. są firmy PayU, DotPay, eCard, Blue Media, Przelewy24, przejęte przez Nets, czy Blik. Warte obserwowania jest też Verestro, w które zainwestował Mastercard – wylicza. I dodaje, że wśród startupów z tej branży, które odnotowały już spore sukcesy, są także: Symmetrical, Nethone, Coinfirm, Cashdirector, Creamfinance, TubaPay, BitBay czy Autenti.

– Fintech jest jednym z najbardziej atrakcyjnych sektorów dla funduszy VC – przyznaje Artur Banach.

Łukasz Wejchert, partner w Dirlango, zaznacza przy tym, że wciąż nie doczekaliśmy się swojego jednorożca, choć to tylko kwestia czasu. – Mamy na tyle nowoczesny i duży rynek wewnętrzny, że można tu stworzyć świetne produkty czy usługi, przetestować je i eksportować na cały świat, a w razie niepowodzenia z ekspansją utrzymywać się z przychodów w Polsce. Taka poduszka na pewno dodaje odwagi startupom i ich inwestorom – przekonuje nasz rozmówca.

Dzięki najnowszej rundzie inwestycyjnej wartej 650 mln dol. wycena szwedzkiej Klarny w ciągu roku podwoiła się i przebiła poziom 10 mld dol. Tym samym spółka świadcząca usługi finansowe online, założona przez Polaka Sebastiana Siemiatkowskiego, stała się najcenniejszym startupem Europy.

To symboliczny moment dla branży fintech – z jednej strony po raz pierwszy startup z tej branży stał się największym jednorożcem (innowacyjne firmy o wartości co najmniej 1 mld dol.), z drugiej pokazuje obecny boom na nowatorskie rozwiązania młodych firm w bankowości czy ubezpieczeniach. A na trendzie zyskują polskie startupy, które prężnie działają w sektorze finansowym. Potwierdzają to zresztą badania – ponad 72 proc. przedstawicieli fintechów nad Wisłą jest optymistycznie nastawionych do najbliższej przyszłości, a 76 proc. twierdzi, że zainteresowanie ich usługami będzie rosło.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Banki
NBP potwierdza: List Adama Glapińskiego do premiera został wysłany
Banki
Zarząd NBP broni Adama Glapińskiego. "To próba złamania niezależności banku"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wspiera ważne dla społeczeństwa inwestycje
Banki
PKO BP ma już nowego prezesa. Kto pokieruje największym polskim bankiem?
Banki
"FT": Adam Glapiński chce zakończyć spór z rządem. Pisze do Donalda Tuska