Reklama
Rozwiń

Dlaczego szwajcarski bank centralny ryzykuje na rynku akcji?

To, że inwestorzy ostatnio nie testowali kursu franka nie oznacza, iż Narodowy Bank Szwajcarii (SNB) nie miał nic do roboty.

Publikacja: 18.05.2014 13:09

Prezes Thomas Jordan i jego sztab zajmują się przecież zagospodarowaniem ogromnych rezerw zgromadzonych podczas wcześniejszych interwencyjnych zakupów by nie dopuścić do umocnienia szwajcarskiej waluty poniżej bronionego progu na poziomie 1,20 CHF za euro.

W ciągu 2,5 roku takich operacji SNB powiększył rezerwy walutowe do 439 miliardów franków (493 miliardów dolarów). Z ujawnionych w ostatnim czasie sprawozdań można się dowiedzieć częściowo w jaki sposób tą górę pieniędzy Szwajcarzy zagospodarowują.

W pierwszym kwartale 2014 r. Jordan dokonał zmian w portfelu akcji spółek amerykańskich. Zredukował stan posiadania co najmniej jeśli chodzi o trzy największe spółki. Z dokumentu opublikowanego 6 maja 2014 r. wynika, że SNB pozbył się 8 proc. walorów naftowego giganta Exxon, 10 proc. koncernu Apple i ponad 5 proc. papierów Johnson&Johnson.

Zarządzanie portfelem akcji amerykańskich korporacji o wartości ponad 25 miliardów dolarów pokazuje w jaki sposób Thomas Jordan godzi swoją role jako centralnego bankowca z obowiązkami strażnika funduszu, którego wielkość sytuowałaby go wśród największych europejskich firm zarządzających aktywami.

- Do pewnego stopnia są oni pionierami wśród globalnych banków centralnych – zauważa Gary Smith, szef działu państwowych funduszy i instytucji oficjalnych w Barings Asset Management. Jego zdaniem te banki centralne, które w ostatnim czasie zaangażowały się na rynkach akcji zrobiły to bardzo dobrze i to może je tylko wzmocnić.

SNB w obronie franka szwajcarskiego nie interweniował od września 2012 r., ale na początku 2013 r. zwiększył udział akcji w swoim portfelu. Na koniec marca wynosił on 15 proc., a najwięcej miał obligacji rządowych o wysokim ratingu.

Ze sprawozdań przedkładanych amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) jasno nie wynika jaka jest strategia Szwajcarów, gdyż nie informują o poszczególnych papiierach ograniczając się do stwierdzenia, że replikują szerokie indeksy i wykluczają niektóre spółki z powodów etycznych.

Na koniec pierwszego kwartału SNB miał udziały w prawie 2500 spółek amerykańskich notowanych na giełdach. W tym okresie wskaźnik Standard&Poor's500 zwiększył swoją wartość o 1,3 proc. i była to jego piąta kolejna kwartalna zwyżka. W okresie styczeń – marzec akcje Exxona potaniały o 3,5 proc., Apple o 4,3 proc., zaś kapitalizacja Johnson&Johnson podskoczyła o 7,3 proc.

Z ankiety przeprowadzonej w kwietniu 2013 r. wśród 60 banków centralnych przez Central Banking Publications i Royal Bank of Scotland wynikało, że 23 proc. spośród nich ma w portfelach akcje lub planuje ich zakup.

Jednak amerykańska Rezerwa Federalna nie może inwestować w papiery udziałowe, nie mają ich też Bank Anglii ani Europejski Bank Centralny. Bank Japonii część rezerw lokuje w ETF.

SNB na rynku akcji jest pasywnym inwestorem, a w marcu członek jego zarządu Fritz Zurbruegg podkreślał, że rezerwy walutowe są podporządkowane celom polityki pieniężnej i z tego powodu nie jest możliwy hedging , zabezpieczanie przed ekspozycją na poszczególnych rynkach. Jednocześnie przekonywał on, że SNB nie jest zainteresowany maksymalizacją stopy zwrotu na własny rachunek, lecz wystarczy mu jeśli rezerwy walutowe w określonym czasie co najmniej zachowają siłę nabywczą..

Narodowy Bank Szwajcarii nie wykonuje praw głosu z posiadanych akcji, zapewnia Zurbruegg. Wyjaśnia, że SNB kupuje akcje by ograniczyć ryzyko, ponieważ potencjalna stopa zwrotu z tych papierów jest wyższa aniżeli z obligacji wyemitowanych przez państwa najbardziej rozwinięte .

Smith z Baringsa zgadza się z tym stanowiskiem. Jego zdaniem ekspansja SNB na rynek akcji ma sens, ponieważ względne ryzyko trzymania tych papierów zmniejszyło się z powodu niskiego oprocentowania instrumentów o stałym dochodzie. Przewiduje, że ten trend do zróżnicowania lokat utrzyma się tak długo jak długo rezerwy walutowe będą duże a oprocentowanie obligacji rządowych pozostanie niskie.

Prezes Thomas Jordan i jego sztab zajmują się przecież zagospodarowaniem ogromnych rezerw zgromadzonych podczas wcześniejszych interwencyjnych zakupów by nie dopuścić do umocnienia szwajcarskiej waluty poniżej bronionego progu na poziomie 1,20 CHF za euro.

W ciągu 2,5 roku takich operacji SNB powiększył rezerwy walutowe do 439 miliardów franków (493 miliardów dolarów). Z ujawnionych w ostatnim czasie sprawozdań można się dowiedzieć częściowo w jaki sposób tą górę pieniędzy Szwajcarzy zagospodarowują.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Banki
Jak pogodzić cyfrową Alfę z tradycyjnymi Boomersami? Banki mają problem
Banki
Pekao i PZU dogadują szczegóły połączenia
Banki
MF nie chce karać „złych banków”. Ale i tak dołoży im podatków
Banki
Banki z satysfakcją przyjmują wyrok TSUE
Banki
Bank Anglii nie zmienił stóp procentowych