A potem pojawiają się takie, przy których nie wiadomo, czy się uśmiechnąć, czy zmarszczyć czoło, czy sprawdzić, czy to nie jakiś żart dołączony przez pomyłkę. Zebrane razem sprawiają wrażenie, jakby w Davos działał osobny zespół odpowiedzialny za metafory, gry językowe i przewrotne zestawienia tematów, które mogłyby być rozdziałami książki eseistycznej, a nie panelami dyskusyjnymi.
Weźmy na przykład panel z 2022 r. „Skąd wezmą się jutro miejsca pracy?”. Brzmi to jak pytanie, które można sobie zadać nad kawą, trochę przez przypadek, trochę przez niepokój. Dyskusja dotyczyła sektorów, które – według panelistów – będą rosły: opieki, edukacji, zdrowia, zielonej energii, infrastruktury cyfrowej. Ale tytuł nie dźwiga tych sektorów na plecach. Zostawia przestrzeń na refleksję: przyszłość zatrudnienia nie jest oczywista, a temat sztucznej inteligencji jest w ostatnich latach w Davos odmieniany przez wszystkie przypadki.
Czytaj więcej
Chopin jest świetnym ambasadorem Polski w świecie. Ale to gospodarka, kreatywność i innowacyjność...
Davos o przyszłości pracy: czy zawody kreatywne przetrwają erę sztucznej inteligencji
Które zawody są „bezpieczne”? Okazuje się, że nawet nie te kreatywne. „Co się dzieje, gdy ludzie i roboty wspólnie tworzą sztukę?” – na to pytanie próbowała w 2025 r. odpowiedzieć artystka Sougwen Chung, uważana za pionierkę w dziedzinie współpracy człowieka z maszyną – łączy rysunek ręczny z robotyką, AI i algorytmami, które współtworzą obrazy razem z nią. Trudno uniknąć pytania: co się zmienia w autorstwie, gdy kreska jest wynikiem dwóch podmiotów, z których tylko jeden ma skórę?
Podobny ton miał panel „Zachować człowieczeństwo w muzyce” z tego samego roku. W branży, w której rzekomo już 60 proc. twórców korzysta z narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, melodia przestaje być dziełem ręki czy ucha, a algorytmu, który został wytrenowany na emocjach innych ludzi. Tytuł jest prosty, ale w środku pulsuje pytanie, na które nie ma szybkiej odpowiedzi.
Z kolei „Gotowi na przejrzystość mózgu?” brzmi jak zapowiedź kiczowatego horroru. Ale to nie fikcja – neurotechnologie rzeczywiście umożliwiają coraz bardziej precyzyjne odczyty sygnałów neuronalnych. Na panelu nie chodziło o „czytanie myśli”, lecz o dostęp do danych, które do niedawna pozostawały w bezpiecznej ciemności wewnątrz czaszki.
WEF Davos: gdy dyskusje o klimacie i kapitale przybierają poetyckie nazwy
Są też tytuły, które brzmią niemal jak ludowe powiedzenia lub aforyzmy filozofa. „Bez deszczu nie ma kwiatów” – to panel o finansowaniu start-upów w okresie spadku dostępności kapitału. Podobną miękkość, choć w zupełnie innym rejestrze, ma „Tam, gdzie ląd spotyka się z morzem”. Panel dotyczył tzw. niebieskiego węgla i ekosystemów przybrzeżnych magazynujących węgiel w stężeniu nieporównywalnym z lasami, ale z taką nazwą brzmiał bardziej poetycko.
Czytaj więcej
Od ponad pół wieku Światowe Forum Ekonomiczne (WEF), zainicjowane przez Klausa Schwaba, towarzysz...
Dalej wchodzimy w sferę bardziej dosłowną. „Co się dzieje z pogodą?” nie bawiło się w metaforę. Takie pytanie może zadać sobie niejedna osoba, żyjąca w świecie, gdzie fale upałów, susze i powodzie przestały być wyjątkami. Klimat to zresztą stały gość w Davos. Zwykle przedstawiany bez fajerwerków, ale z wyjątkami, jak „Kto ukradł mój surowiec?”.
„Do zobaczenia w sądzie!” – brzmi jak burzliwe pożegnanie. Tymczasem organizatorzy panelu z 2023 r. właśnie tak zapraszali do rozmowy o rosnącej liczbie postępowań prawnych związanych ze zmianami klimatu. Oraz o tym, jakie mogą być ich dalekosiężne konsekwencje dla kształtowania działań państw i przedsiębiorstw, np. w kwestii problemu szkód i strat.
Wynajdywanie koła na nowo. Takie rzeczy tylko w Davos
W tym samym roku, na innej sesji paneliści pochylali się nad zaskakującym pytaniem „Cegły czy kliknięcia”, które w angielskim oryginale, z rymem, brzmiało jeszcze lepiej (Bricks or Clicks). Tymczasem chodziło o to, że sporo krajów inwestuje obecnie więcej w aktywa niematerialne, takie jak własność intelektualna, niż materialne, jak budynki i maszyny, co ma konsekwencje dla innowacyjności, produktywności, koncentracji rynku i nie tylko.
Forum z 2023 roku obfitowało zresztą w niecodzienne nazwy paneli. Królem pod tym względem było jednak „Wymyślanie koła na nowo”. Tego zadania podjęli się inżynier AI z Toyoty, Gill Pratt oraz menedżerka z Uber Freight, Jennifer Vescio. Niestety, nie chodziło o ulepszenie największego wynalazku w historii ludzkości. Była to dyskusja o przyszłości branży motoryzacyjnej, która – według organizatorów – znajduje się w przełomowym momencie, m.in. w związku z upowszechnianiem aut elektrycznych.
I na koniec panel, który z pozoru brzmi jak instrukcja bezpieczeństwa w windzie: „W razie pożaru użyj schodów”. Pod tym przyciągającym wzrok tytułem kryła się rozmowa o tym, że ponad miliard osób na świecie żyje z niepełnosprawnością i należy do grup najbardziej dotkniętych kryzysem klimatycznym. Tymczasem ich potrzeby często nie są uwzględniane w projektowaniu infrastruktury ani w planach reagowania kryzysowego.
Gdy kończą się metafory. Davos i rozmowy o wojnie i pokoju
Mimo całej tej pomysłowości w nazewnictwie, nie zawsze to tytuł decyduje o wadze rozmowy – a w Davos dominują sesje, które trzymają się języka prostego i rzeczowego. Wielokrotnie dyskutowano choćby o Bliskim Wschodzie. Hasło „Punkt spotkania czy pole bitwy?” nie miało metafor i ozdobników. A jednak to nie scena w Davos, lecz kolejne miesiące i wydarzenia nadały temu pytaniu ciężar.