Komisja oceniła, że przejęcie nie mogłoby zapewnić bezpieczeństwa depozytów klientów kasy. „W sektorze SKOK nie ma kasy spełniającej ustawowe warunki udziału w restrukturyzacji SKOK im. Św. Jana z Kęt" – czytamy w komunikacie KNF. Do 24 lipca Komisja czeka na zgłoszenie banków zainteresowanych przejęciem tej kasy.
SKOK im. Św. Jana z Kęt to jedna z czterech kas, w których wprowadzono zarządy komisaryczne. Jak najszybszych działań restrukturyzacyjnych potrzebują też trzy inne kasy: SKOK Wspólnota, SKOK Kopernik i ta, w której wprowadzono zarządcę, czyli SKOK Wesoła w Mysłowicach.
Nadzór sondował już, które banki byłyby chętne do przejmowania kas, ale te broniły się przed takim rozwiązaniem, bo uważają, że jest to biznesowo nieuzasadnione i niesie ryzyko prawne. Związek Banków Polskich zaproponował, żeby utworzyć bank pomocowy, który przejmowałby najsłabsze kasy, drugi pomysł to udzielanie kasom bezpośredniej pomocy przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny.
Wczoraj KNF jednogłośnie podtrzymała wcześniejszą decyzję odmawiającą zezwolenia na połączenie SKOK „Wspólnota" w Gdańsku (jako kasy przejmowanej) ze SKOK im. Stefczyka w Gdyni (kasa przejmująca). W środę w „Rz" Andrzej Sosnowski, prezes SKOK Stefczyka, powiedział, że kasa wyraziła wstępną zgodę na pomoc w ratowaniu SKOK Wspólnota i SKOK św. Jana z Kęt. Taka oferta została przedstawiona KNF. Prezes przyznał, że potrzebne byłoby wsparcie z zewnątrz - z Kasy Krajowej i BFG, w kwocie kilkuset milionów złotych.
Problem w tym, że SKOK Stefczyka nie spełnia wszystkich warunków, które są konieczne do udziału w restrukturyzacji innych kas, m.in. prezes nie ma zgody KNF na pełnienie tej funkcji. Kwestionowana jest też wycena skryptów dłużnych nabywanych przez kasę za portfele złych kredytów. Według opublikowanego niedawno komunikatu zarządcy komisarycznego SKOK Wspólnota w 2013 r. kasa ta miała 137 mln zł straty, a saldo funduszy własnych wyniosło minus 418 mln zł.