W komisji senackiej o ustawie frankowej

Rząd krytycznie ocenia ustawę frankową w wersji, która wyszła z Sejmu – powiedziała wiceminister Izabela Leszczyna. Według KNF obecna jej wersja zdestabilizuje rynek bankowy oraz kapitałowy

Publikacja: 27.08.2015 14:26

W komisji senackiej o ustawie frankowej

Foto: Bloomberg

Projekt ustawy o zasadach restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych przewiduje możliwość przewalutowania kredytów we frankach po kursie bieżącym i wyliczenie różnicy między wartością takiego kredytu a kwotą zadłużenia, gdyby został on udzielony w złotych. Według pierwotnej wersji projektu przygotowanego przez PO połowa tej różnicy byłaby spłacana przez klienta w formie nowego kredytu, a druga połowa – umorzona przez bank. Jednak według przyjętej przez Sejm poprawki SLD umorzone przez bank ma być aż 90 proc. tej różnicy.

Według wyliczeń Komisji Nadzoru Finansowego ustawa w wersji przegłosowanej przez Sejm oznaczałaby dla banków koszt w wysokości 22 mld zł. Przyjęte przez Sejm rozwiązania jako groźne ocenił Komitet Stabilności Finansowej.

Izabela Leszczyna wiceminister finansów poinformowała, że rząd z niepokojem przyjął wprowadzone zmiany w tej ustawie, bo sektor bankowy jest ściśle powiązany gospodarką, a depozyty są gwarantowane przez BFG, który jest częścią finansów publicznych.

- Według wyliczeń KNF umorzenie na poziomie 50 proc. przy założeniu, że wszyscy uprawnieni by skorzystali z rozwiązań zawartych w ustawie, to byłby koszt 13,6 mld zł. Z kolei z przyjętymi poprawkami przez Sejm i byłoby to 21,9 mld zł, a w sześciu bankach koszty umorzeń przekroczyłyby 20 proc. kapitałów banków, co oznaczałoby, że niektóre banki musiałyby przejść przez proces restrukturyzacji bądź upadłościowy. Wiązałoby się to z koniecznością wypłat przez BFG – powiedziała Izabela Leszczyna na posiedzeniu komisji senackiej.

Skutki ustawy w obecnym kształcie będą znaczące i nie można oczekiwać, że ewentualny wzrost konsumpcji zrekompensuje spadek wpływów do budżetu z podatku CIT od banków – dodała Leszczyna.

Buro legislacyjne zwróciło uwagę m.in. na na wątpliwości dotyczące warunku uzależnienia możliwości skorzystania z ustawy od metrażu. Chodzi o takie sytuacje, że niektórym kredytobiorcom zależało bardziej na kupnie większego mieszkania i przy ograniczonych środkach wybierały tańsze lokalizacje, by móc kupić większe mieszkanie czy dom, ale dla innych ważniejsza była lokalizacja np. w centrum miast i za porównywalne kwoty mogły kupić mniejsze mieszkanie.

W konsekwencji te pierwsze grupy mają większy metraż i część z nich może nie spełniać kryterium metrażu. Dochodzi w tej sytuacji do zróżnicowania frankowiczów posiadających mniejsze lub większe mieszkania. To może sugerować na socjalny charakter ustawy, ale ustawodawca przyjął warunek metrażu, a nie stosowane w przepisach o takim charakterze kryterium dochodowe. Zastrzeżenia prawne dotyczą także kryterium LtV czyli relacji zadłużenia do wartości nieruchomości. Wskaźnik LtV nie ma związku z dochodami, bo jest wynikiem zmiany kursu franka i wartości nieruchomości. Biuro Legislacyjne Senatu zwraca też uwagę na zbyt ogólne i nieprecyzyjne sformułowania oraz wątpliwości dotyczące zgodności z Konstytucją.

Z kolei Wojciech Kwaśniak wiceprzewodniczący KNF przypomniał, że KNF prowadziła dialog z bankami, ale nie udało się osiągnąć kompromisu.

- Sektor bankowy po silnym umocnieniu kursu franka wprawdzie wdrożył pewne środki zaradcze, ale nie przedstawił programu, który by w sposób trwały usuwał ryzyko kursowe kredytobiorców, ale także ryzyko dla banków związane z portfelem kredytów walutowych – powiedział Kwaśniak.

Jego zdaniem w czasie gdy takie kredyty były udzielane, obie strony nie zakładały, że może wystąpić w sposób trwały taka sytuacja, w której kurs będzie tak wysoki jak obecnie. W jego ocenie pierwszą wersję projektu ustawy, która w równym stopniu rozkładała koszty, banki byłyby w stanie udźwignąć bez zagrożeń dla ich stabilnego funkcjonowania. - Niestety poprawki wprowadzone w toku prac legislacyjnych nie tylko istotnie zwiększają skutki dla sektora bankowego, ale je kumulują w jednym roku, nie pozwalając bankom rozłożyć ich w czasie. Ewentualne przyjęcie tej ustawy w takiej wersji w poważnym stopniu zdestabilizuje rynek bankowy, ale też rynek kapitałowy – powiedział Kwaśniak. Dodał, że przywracanie zaufania jest procesem wieloletnim.

Zanim został złożony projekt ustawy, banki odrzuciły propozycję przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Andrzeja Jakubiaka zakładającą możliwość przewalutowania kredytu i podzielenia się stratą wynikłą ze wzrostu kursu franka po połowie przez bank i klienta. Branża uznała tę propozycję za zbyt kosztowną. Banki wprowadziły jedynie tzw. sześciopak, który miał za zadanie złagodzenie skutków gwałtownego kursu franka m.in. poprzez ograniczenie spreadów walutowych. W posiedzeniu Komisji uczestniczą też organizacje i stowarzyszenia reprezentujące klientów posiadających kredyty frankowe. Tomasz Sadlik ze Stowarzyszenia Pro Futuris postuluje, by 100 proc. kosztów przewalutowania poniosły banki.

Banki
BNP Paribas zaliczył udany kwartał. Zyski były rekordowe
Banki
Wyniki PKO BP pozytywnie zaskoczyły rynek
Banki
W Banku Millennium więcej ugód niż pozwów. Kiedy koniec sagi frankowej?
Banki
Sprzedaż Santander Bank Polska da impuls do dużych przetasowań na rynku?
Banki
ING BSK i Citi Handlowy pokazały dobre wyniki