Rząd zafundował kredytobiorcom niespodzianki. Banki się cieszą

W końcówce roku rząd zafundował kredytobiorcom wiele niespodzianek: ma zostać ograniczony dostęp do wakacji kredytowych w 2024 r., a „Bezpieczny kredyt 2 proc.” zyska nową formułę. Dla banków to dobre informacje.

Publikacja: 29.12.2023 03:00

Rząd zafundował kredytobiorcom niespodzianki. Banki się cieszą

Foto: Adobe Stock

Jest już przesądzony koniec „Bezpiecznego kredytu 2 proc.”, który cieszy się szaloną popularnością wśród Polaków. W czwartek zarówno Bank Gospodarstwa Krajowego, jak i resort rozwoju poinformowały, że ze względu na wyczerpanie się puli pieniędzy przewidzianej na dopłaty w 2023 i 2024 r. wnioski będę przyjmowane w zasadzie tylko do końca grudnia bieżącego roku.

Oficjalne wstrzymanie przyjmowania wniosków nastąpi 2 stycznia. Przy czym wszystkie aplikacje, który zostaną złożone do końca 31 grudnia br. i zostaną prawidłowo zarejestrowane w bankowej ewidencji do 7 stycznia 2024 r., zostaną rozpatrzone.

Tani kredyt nie dla każdego?

Najważniejsze jednak pytanie, co dalej? Z komunikatu Ministerstwa Rozwoju wynika, że „Bezpieczny kredyt 2 proc.” znika, a zastąpić go ma wsparcie Polaków w nowej formule. Przy czym można się spodziewać tu pewnych ograniczeń w dostępie tej pomocy.

„Naszym celem jest to, by nowy instrument był z jednej strony bardziej atrakcyjny dla osób o niższych dochodach i większych rodzin, z drugiej, by ograniczał jego nadużywanie przez osoby, których wysokie zarobki pozwalają na uzyskanie kredytu w zwykłej ofercie rynkowej” – zaznacza resort rozwoju. – „Istotnym założeniem jest także mniejsza presja na rynek mieszkaniowy i związany z tym wpływ na wzrost cen oraz precyzyjnie adresowana pomoc państwa ”– czytamy w komunikacie.

Tani kredyt w nowej odsłonie ma zostać przedstawiony na początku 2024 r.

Wakacje po nowemu

W ostatnich dniach 2023 r poznaliśmy też pomysł nowego rządu na przedłużenie wakacji kredytowych na 2024 r. Zgodnie z projektem przedstawionym przez Ministerstwo Finansów, z wakacji będę mogły skorzystać tylko te osoby, które na ratę kredytu przeznaczają co najmniej 35 proc. miesięcznych dochodów. To znacznie bardziej restrykcyjne podejście niż w 2022 i 2023 r., gdy po ulgę w spłacie rat mogli sięgnąć wszyscy posiadacze mieszkaniowych kredytów złotowych zaciągniętych przed 1 lipca 2022 r. Wówczas do objęcia wakacjami uprawnionych było ok. 2 mln umów kredytowych, w 2024 r. będzie to ok. 420 tys. umów, jak szacuje resort finansów.

Propozycja nowego rządu jest też ostrzejsza niż ta przedstawiona przez rząd PiS w ostatnich dniach jego urzędowania, gdzie mowa była o 1,2 mln uprawnionych, a łagodniejsza niż projekt posłów Polski 2050, gdzie proponowano wskaźnik rata do dochodu na poziomie 40 proc.

Dla kogo ulgi w spłacie

– Projekt przedstawiony przez MF wydaje się rozsądnym pomysłem – uważa Bartosz Turek, główny analityk HREIT. – Z jednej strony dosyć szeroko otwiera drzwi do pomocy dla tych, którzy jej potrzebują, z drugiej strony zamyka dostęp dla tych, którzy sobie dobrze radzą – ocenia.

Jak wylicza, gdy kredytobiorca przeznacza na ratę około 20 proc. swoich dochodów, jest to normalną sytuacją, problemy z obsługą zaczynają się, gdy wskaźnik rat do dochodów przekracza 35 proc., a gdy sięgnie 50 proc. i więcej, sytuacja staje się krytyczna.

Wakacje kredytowe w 2024 r. to możliwość zawieszania czterech rat, po jednej na kwartał (z tym że wniosek za I kwartał będzie można złożyć w marcu 2024 r.). Przy kredycie na 350 tys. zł udzielonym w czerwcu 2022 r. miesięczna rata wynosi ok. 2500 zł, uprawniony kredytobiorca może więc zyskać nawet 10 tys. zł. Aby być uprawnionym, w takich przykładzie dochody nie mogą przekroczyć 7,1 tys. zł na miesiąc.

Na koszt banków

Trzeba też dodać, że rząd proponuje również ułatwienie dostępu do pomocy z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Skorzystać będę mogły z niego osoby, które na raty przeznaczają co najmniej 40 proc. swoich dochodów (obecnie to 50 proc.), maksymalna kwota wsparcie wzrośnie do 2500 zł z 2000 zł, a okres wsparcia zostanie wydłużony do 40 z 36 miesięcy.

Dla banków te wszystkie rewelacje to słodko-gorzkie informacje. Z jednej strony koszty wakacji kredytowych w całości ponoszą banki, z drugiej strony te koszty będą niższe niż można było się spodziewać jeszcze kilka miesięcy temu. MF szacuje je na 3,6 mld zł w przypadku, gdy po ulgi w spłacie rat zgłosiło się 100 proc. uprawnionych i na 2,5 mld zł, gdyby partycypacja była taka jak poprzednio (wynosiła 65–70 proc.). W projekcie rządu PiS koszty te oszacowano na 6–7 mld zł, a wakacje w latach 2022 i 2023 przyniosły 12,8 mld zł łącznej jednorazowej straty dla sektora.

Perspektywy nie są złe

Oprócz wakacji kredytowych po stronie strat i zagrożeń dla sektora bankowego trzeba też dodać problem kredytów frankowych i konieczność dokonywania wielomiliardowych rezerw na ten cel. Analitycy spodziewają się też wzrostu pozostałych kosztów działalności w efekcie silnej presji inflacyjnej, jak również niższych marż i wyniku odsetkowego ze względu na obniżone w porównaniu z 2023 r. stopy procentowe.

Mimo wszystko perspektywy dla banków na 2024 r., nie rysują się najgorzej. Przy założeniu, że stopy procentowe NBP pozostaną bez zmian lub spadną tylko nieznacznie, ale wzrośnie akcja kredytowa, szczególnie dla firm, a także, że rezerwy frankowe będą wyraźnie mniejsze niż w 2023 r., zyski sektora mogą być podobne lub nawet nieco wyższe niż rekordowe zarobki w 2023 r. Do października br. banki zarobiły już 24 mld zł, a do końca roku kwota ta może wzrosnąć do 28 mld zł.

Jest już przesądzony koniec „Bezpiecznego kredytu 2 proc.”, który cieszy się szaloną popularnością wśród Polaków. W czwartek zarówno Bank Gospodarstwa Krajowego, jak i resort rozwoju poinformowały, że ze względu na wyczerpanie się puli pieniędzy przewidzianej na dopłaty w 2023 i 2024 r. wnioski będę przyjmowane w zasadzie tylko do końca grudnia bieżącego roku.

Oficjalne wstrzymanie przyjmowania wniosków nastąpi 2 stycznia. Przy czym wszystkie aplikacje, który zostaną złożone do końca 31 grudnia br. i zostaną prawidłowo zarejestrowane w bankowej ewidencji do 7 stycznia 2024 r., zostaną rozpatrzone.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Wrogie przejęcie. BBVA chce przejąć Banco Sabadell. Cios dla Santandera
Banki
Citi Handlowy zarobił w pierwszym kwartale 454 mln zł
Banki
PKO BP zarobił więcej niż oczekiwano
Banki
Miotła w Banku Pekao. Rada nadzorcza odwołała cały zarząd
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Banki
Biały Dom zmusił austriacki bank do zerwania umowy z oligarchą