Część analityków liczyła wcześniej na to, że EBC dokona w czwartek mniejszej podwyżki stóp lub nawet się z nią wstrzyma, ze względu na silne napięcia w globalnym i europejskim sektorze bankowym. Pomoc Szwajcarskiego Banku Narodowego dla Credit Suisse uspokoiła jednak wcześniej rynki, a EBC uznał, że sytuacja obecnie nie jest na tyle groźna, by przerywać cykl zacieśniania polityki pieniężnej. Rada Prezesów EBC, w komunikacie z czwartkowego posiedzenia, nie zawarła jednak żadnej wskazówki, co do tego stóp procentowych w nadchodzących miesiącach. Wskazała, że jej decyzje będą „zależne od danych”. Stwierdziła również, że europejski system bankowy jest „silny”, ale w razie potrzeby EBC może mu zapewnić wsparcie płynnościowe.

Czytaj więcej

Banki w strachu. Credit Suisse zagrożeniem dla globalnego systemu finansowego

EBC obniżył prognozę inflacji. Spodziewa się obecnie, że wzrost cen w 2023 r. wyniesie 5,3 proc., podczas gdy wcześniej prognozował 6,3 proc. Projekcja na 2024 r. została obniżona z 3,4 proc. do 2,9 proc., a na 2025 r. z 2,3 proc. do 2,1 proc. Mimo to Rada Prezesów stwierdziła, że „inflacja będzie zbyt długo zbyt wysoka”.

- Rada Prezesów EBC miała twardy orzech do zgryzienia, tak naprawdę znalazła się w sytuacji bez dobrego wyjścia. Kurz po upadku SVB nie zdążył opaść. Na tym etapie nie sposób jednoznacznie ocenić znaczenia tego wydarzenia dla rynków finansowych i globalnego wzrostu gospodarczego. Pewne natomiast jest to, że wzrost cen w strefie euro jest zbyt silny. Władze monetarne w ostatnim czasie wykazywały znaczne zaniepokojenie zwłaszcza uporczywą inflacją bazową, której dynamika utrzymuje wzrostową trajektorię i pierwszy raz w historii przekroczyła 5,5 proc. rok do roku – wskazuje Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.