Pandemia tylko czasowo zmieniła nasze preferencje? Dane Kearney, zebrane z 89 instytucji finansowych w 21 krajach naszego kontynentu, mogłyby to sugerować – popularność kanałów cyfrowych w br. zmalała bowiem o 5 proc. Jednak wrażenie jest złudne. To cyfrowe kanały królują i są przyszłością bankowości.
Jak dowodzi raport Kearney, mimo chwilowego spadku popularność e-bankowości jest wprost proporcjonalna do spadającego zainteresowania usługami oddziałów stacjonarnych. Odsetek Europejczyków, którzy sprawy bankowe załatwiają zdalnie, wzrósł w latach 2019–2022 niemal dwukrotnie – z 12 do 21 proc. Jednocześnie 26 proc. badanych stwierdziło, że oddział stacjonarny odwiedza najwyżej raz do roku. 55 proc. badanych Europejczyków wskazało, że kwestie związane z założeniem konta, otwarciem nowego rachunku czy wyrobieniem karty woli załatwiać za pośrednictwem internetu. 49 proc. korzysta z kanałów cyfrowych, jeśli chodzi o sprawy związane z oszczędnościami i finansami osobistymi, a 46 proc. – poszukując kredytu hipotecznego.
Z czerwcowych danych Związku Banków Polskich wynika, że Polacy mają już prawie 40 mln umów bankowości elektronicznej, a blisko 22 mln klientów przynajmniej raz w miesiącu korzysta z bankowości internetowej. Eksperci twierdzą, że instytucje finansowe nie powinny jednak bagatelizować znaczenia sieci. Krzysztof Żmijewski, menedżer warszawskiego biura Kearney, podkreśla, że we wszystkich kategoriach produktowych w Polsce widać rosnące znaczenie wielokanałowości. – Co piąty klient szuka informacji i analizuje produkty zdalnie, aby następnie proces zakupu dokończyć w oddziale lub call center. Z tego względu banki muszą ustalać priorytety swoich inwestycji cyfrowych, rozumiejąc, które procesy powinny być w pełni zdalne, a gdzie umożliwić klientowi obsługę w tradycyjny sposób – wyjaśnia.
Technologiczne nowinki
Z danych KNF wynika, że sieć bankowa nad Wisłą liczy ponad 5,1 tys. oddziałów (nie licząc filii i przedstawicielstw). Najpotężniejszą dysponują państwowe spółki – PKO BP i Pekao (razem mają niemal 2 tys. placówek). Liczba oddziałów od kilku lat sukcesywnie się kurczy – wystarczy wspomnieć, że jeszcze na początku 2016 r. w kraju działało ich niemal 7,5 tys. Żmijewski twierdzi, że polskie banki wpisują się w trend systematycznego odchudzania sieci. – Od 2019 r. w polskim sektorze bankowym zredukowano 10 proc. stanowisk pracy oraz zamknięto co piątą placówkę. Spodziewamy się, że ich liczba będzie dalej maleć. Wieloletni trend wynika z chęci optymalizacji kosztów operacyjnych, jak i ze słabnącego zainteresowania bankowością w tradycyjnym wydaniu – zauważa.
Poza tym Polacy są w grupie klientów najbardziej otwartych na technologiczne nowinki w finansach. Nie bez powodu Bank Pocztowy jako pierwsza instytucja w Polsce udostępnił właśnie kartę biometryczną dla klientów indywidualnych (dokonanie każdej płatności zbliżeniowej wymaga odcisku palca posiadacza karty). W grudniu ub.r., jako jedna z pierwszych instytucji w Europie, zaczął wydawać karty biometryczne dla firm.