W maju udział mieszkaniowych kredytów frankowych ze stwierdzoną utratą wartości w portfelu tych kredytów ogółem wzrósł do 4,9 proc. z 4,4 proc. na koniec 2020 r. i 3,4 proc. na koniec 2019 r. To poziomy wyraźnie wyższe niż w przypadku złotowych kredytów mieszkaniowych. Tu wskaźnik spadł do 2 proc. w maju z 2,1 proc. na koniec zarówno 2020 r., jak i 2019 r.
Czy to oznacza, że hipoteki frankowe zaczynają się gwałtownie psuć? Niekoniecznie. Wskaźnik kredytów z utratą wartości w przypadku hipotek frankowych będzie rósł, bo portfel tych kredytów się starzeje. Szczyt udzielania ich przypadł na lata 2005–2008, gdy sprzedano ich za 116 mld zł. W latach 2010 i 2011 sprzedano już tylko po ponad 3 mld zł frankowych hipotek, a od 2012 r. nie są już udzielane na masową skalę.