Przez ostatnie 12 miesięcy saldo kredytów Getin Noble Banku zmalało o 3,1 mld zł, do 43,8 mld zł na koniec września. Ale proces ten trwa dłużej, bo od września 2015 r. saldo zmalało o 5,9 mld zł. W dużej mierze to efekt spłacania hipotek walutowych (o 200-250 mln CHF rocznie), umocnienia złotego do walut oraz celowej strategii banku polegającej na mniejszej sprzedaży niektórych kredytów – szczególnie gotówkowych – ze względu na chęć obniżenia kosztów ryzyka. Bank nie sprzedaje także hipotek ze względu na niedobory kapitałowe i dość niskie marże, jakie do tej pory mógł na nich uzyskiwać (biorąc pod uwagę koszt finansowania, koszty ryzyka i operacyjne).
Odbicie będzie stopniowe
- Z powodu amortyzacji hipotek frankowych bilans będzie malał, ale będziemy chcieli zwiększyć sprzedaż kredytów gotówkowych, szczególnie do naszych klientów. Jednak by móc to zrobić, musimy mieć ich więcej – mówi Artur Klimczak, prezes Getin Noble Banku. Od prawie dwóch lat bank zmniejszył wartość sprzedawanych kredytów gotówkowych do nieco ponad 400 mln zł kwartalnie z 600-700 mln zł poprzednio. Podkreśla też, że przyśpieszenie sprzedaży będzie możliwe wtedy, gdy bank będzie miał pewność, że jego nowy model sprzedaży daje kredyty gotówkowe o lepszej jakości niż wcześniej, co pozytywnie przełoży się na koszty ryzyka.
- Nie mielibyśmy problemów, aby już teraz sprzedawać po 600 mln zł kwartalnie klientom zewnętrznym, co przełożyłoby się na wynik odsetkowy i prowizyjny, ale być może miałoby negatywny wpływ na koszty ryzyka w przyszłości. Chcemy najpierw zbudować bazę własnych klientów, których lepiej poznamy i im oferować te kredyty – wyjaśnia Klimczak.
Prezes GNB ma również nadzieję, że bank poprawi działanie także w kredytach w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw, w których właściwie nie istnieje obecnie (stąd też powołanie do zarządu Marcina Kuksinowicza odpowiadającego za pion firm). - Chcemy być też aktywni w sektorze finansowania samochodów. Prędzej czy później wrócimy do hipotek, ale na pewno nie w I półroczu. W 2018 roku nastąpi przyśpieszenie sprzedaży, nie będzie ono skokowe, ale płynne. Nie chcemy budować bilansu za wszelką cenę, celem jest rentowność – podsumowuje Klimczak.
Rentowność ma wrócić
Bank podtrzymuje, że powrót na ścieżkę trwałego wzrostu rentowności w 2018 roku jest możliwy do realizacji. – Bank ma coraz silniejsze fundamenty, a ambicja zarządu, aby powrócić na ścieżkę trwałego wzrostu rentowności w przyszłym roku jest możliwa do realizacji – mówi Klimczak. Dodaje, że obecnie organizacja skupia się na dalszej poprawie wyniku prowizyjnego z działalności podstawowej oraz utrzymaniu wyniku odsetkowego, mimo spadku salda kredytowego. - Naszym nadrzędnym celem jest realizacja wszystkich założeń planu trwałej poprawy rentowności zgodnie z harmonogramem zaakceptowanym przez nadzór – dodaje.