Problem z hipotekami o zmiennej stopie jest taki, że są bardziej ryzykowne w razie wzrostu kosztu pieniądza. Wyższe raty mogą być dotkliwe dla osób, które zaciągnęły kredyt mieszkaniowy od wiosny 2020 r., gdy obniżono stopy niemal do zera. Od początku czerwca 2020 r. do końca września 2021 r. banki udzieliły 331 tys. hipotek wartych 103 mld zł (całość złotowych hipotek to 390 mld zł).
„Mając na uwadze ryzyko, jakie może się zmaterializować w sytuacji dalszego wzrostu stóp, analizujemy możliwości pokrycia tego ryzyka" – podaje nadzór. Wśród dostępnych narzędzi wymienia zalecenie kapitałowe w ramach filaru II (P2G, ang. Pilar 2 Guidance). „To narzut kapitałowy, jaki bank powinien utrzymać ponad obowiązkowe wymogi, pełniący funkcję bufora na wypadek wystąpienia warunków skrajnych. Wysokość narzutu P2G, dotąd w Polsce jeszcze niewykorzystywanego, określa się w przeglądzie i oceny nadzorczej (BION)", podaje KNF. Narzut byłby zalecany bankom, więc w przeciwieństwie do wymogu w ramach filara II (P2R, ang. Pilar 2 Requirement) stosowanego już jako bufor na hipoteki frankowe, nie musiałby być od razu spełniany przez instytucje finansowe. „W razie przedłużającego się niespełniania przez bank zalecenia P2G mogłoby dojść do zamiany go na wymóg P2R", podaje KNF.
Skutek mógłby być taki, że banki, zmuszone do utrzymywania wyższych wymogów na hipoteki zmiennoprocentowe, podniosłyby marże tych kredytów, aby obronić ich rentowność. Dla klienta oznaczałoby to wzrost oprocentowania i raty kredytu, a w rezultacie relatywne uatrakcyjnienie hipotek o stałym oprocentowaniu. To może skutkować obniżeniem rekordowej ostatnio sprzedaży kredytów mieszkaniowych. Wcześniej pojawiały się propozycje obniżenia cen hipotek stałoprocentowych poprzez wyłączenie tych aktywów z podatku bankowego. Były też głosy, aby mocniej ograniczyć zdolność kredytową klientów biorących hipotekę o zmiennym oprocentowaniu.
– Skuteczność wpływania na banki przez wymogi kapitałowe zależy od ich pozycji kapitałowej. Ta w większości instytucji jest silna, więc niekoniecznie muszą one reagować na takie impulsy, choć oczywiście w przypadku tak długoterminowego kredytu powinny brać pod uwagę także swoją przyszłą sytuację kapitałową – ocenia Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowego. Uważa, że wyższy wymóg kapitałowy na hipoteki o zmiennym oprocentowaniu może wpłynąć nierównomiernie na decyzje poszczególnych banków o podwyżce marż: bardziej dotknąłby banki frankowe, jak mBank i Millennium, mniej Pekao i ING Bank Śląski, które mają większą nadwyżkę kapitału (skorygowaną o potencjalne koszty frankowe).