10 lat temu trwał na świecie drugi tydzień kryzysu finansowego.
- Początek kryzysu zastał mnie za granicą. Pierwsze co zrobiłem, to zacząłem pisać program stabilizacji i co trzeba zrobić, kiedy na rynkach dzieje się wiele różnych rzeczy. Parę dni po rozpoczęciu kryzysu zaczęliśmy przygotowywać w Polsce program działań - wspominał Pietraszkiewicz.
- Trzeba było klientom wyjaśniać, co się dzieje, politykom w jakiej sytuacji jest polski sektor bankowy, a z NBP, MF i KNF uzgadniać zestaw działań na wypadek turbulencji w Polsce – dodał.
Gość podkreślił, że wiadomo było, iż polski sektor bankowy jest stabilny. - Chodziło tylko o to, żeby nie doszło do runu wywołanego nastrojami czy akcjami politycznymi – mówił.
Przyznał, że bardzo dobrze zachowali się wszyscy inwestorzy, którzy na apel KNF i władz regulacyjnych pozostawili ogromną część zysku w 2008 r. wypracowanego w 2007 r.