– Jak na warunki międzynarodowego kryzysu finansowego, a także uwzględniając to, że nasze banki w większości są uzależnione od zagranicznych instytucji, wynik sektora jest zaskakująco dobry – mówi Wojciech Kwaśniak, doradca prezesa NBP i były szef nadzoru bankowego.
Zaznacza, że polskie banki poza „dostarczaniem płynności” przez NBP żadnej innej pomocy nie dostały.
W 2007 i 2008 roku banki miały prawie identyczny wynik – 13,7 mld zł, co oznacza, że w zeszłym zarobiły o 5 mld zł mniej.
Najgorszy wynik – 1,8 mld zł – instytucje te odnotowały w ostatnich trzech miesiącach roku. – W czwartym kwartale 2009 r. wyniki operacyjne banków przed uwzględnieniem rezerw – mimo sezonowego wzrostu kosztów – były bardzo dobre, najlepsze w 2009 roku – zapewnia Andrzej Powierża, analityk Domu Maklerskiego Banku Handlowego. – Kwartalny wynik netto ze względu na bardzo wysokie odpisy był najniższy. Wysokie rezerwy na złe kredyty nie są niespodzianką, ale pewnym zaskoczeniem jest skala wzrostu.
W całym 2009 roku banki utworzyły 12 mld zł rezerw, podczas gdy rok wcześniej 5,3 mld zł. W samym czwartym kw. saldo odpisów wzrosło o 3,7 mld zł z 8,3 mld zł na koniec września 2009 r. Analizując podane wczoraj przez Komisję Nadzoru Finansowego wyniki, można powiedzieć, że banki giełdowe, które jeszcze nie opublikowały wyników, mogą zaskoczyć nas pozytywnie wysokimi przychodami i negatywnie wysokimi rezerwami.