Wielka fuzja listopadowa

Pod koniec miesiąca Pekao SA i BPH się połączą. 4 grudnia na 285 oddziałach BPH pojawi się logo Pekao SA. Nowy lider rynku będzie obsługiwał 5 mln Polaków

Publikacja: 15.11.2007 01:10

Wielka fuzja listopadowa

Foto: Fotorzepa, Piotr Kała Pio Piotr Kała

Luigi Lovaglio, wiceprezes Pekao SA, który odpowiada za fuzję banków, liczy, że sąd zarejestruje podział BPH 30 listopada. Od tego momentu Pekao SA i część BPH zaczną działać pod jednym szyldem. Żeby klienci zobaczyli to jak najszybciej, w pierwszy weekend grudnia zostanie zmieniona wizualizacja oddziałów BPH, które zostaną przyłączone do Pekao SA.

Zmieni się nie tylko oznakowanie placówek, ale także 600 bankomatów. Bank przygotował na tę okazję 40 tys. specjalnych plakatów, 3,5 mln broszur dla klientów. Zmiana wyglądu ma kosztować 10 – 20 mln zł. – W grudniu zaczniemy intensywną kampanię reklamową, największą, jaką kiedykolwiek przeprowadził nasz bank – mówi Luigi Lovaglio. Pekao SA wyda na nią 12 – 18 mln zł.

Po połączeniu nowe Pekao SA będzie miało potężną sieć sprzedaży liczącą 1059 placówek. Jednak ta liczba nie satysfakcjonuje zarządu. – W niektórych regionach będziemy numerem jeden, np. w Krakowie, Warszawie, Wrocławiu, Szczecinie, Lublinie. Na drugim miejscu znajdziemy się m.in. w Poznaniu, Gdańsku, Łodzi, na trzecim w Katowicach – mówi Luigi Lovaglio. – Tam, gdzie nie będziemy liderem, planujemy otwieranie nowych placówek. W pierwszej kolejności – w południowo-zachodniej Polsce.

Pekao SA 30 listopada będzie miał 5 mln klientów detalicznych (z BPH przejdzie ok. 1,3 mln klientów indywidualnych) i 15,5 tys. korporacyjnych. Nowi klienci indywidualni, którzy przyjdą z BPH, dostaną od razu nowe karty debetowe i kredytowe.

Natomiast w BPH po podziale zostanie ok. 650 tys. klientów indywidualnych (wszystkie duże i średnie firmy zabiera Pekao SA). – Odbudujemy pion korporacyjny, a także działalność leasingową – mówi Józef Wancer, prezes BPH. Z przygotowaniem nowej trzyletniej strategii musi poczekać, aż kierowaną przez niego spółkę przejmie amerykański GE Money Bank, co stanie się najprawdopodobniej w pierwszym kwartale przyszłego roku. Na razie w zarządzie BPH zasiadają osoby, które wkrótce wejdą w skład kierownictwa Pekao SA. Również w radzie nadzorczej banku są przedstawiciele Pekao SA, banku, który za kilka miesięcy będzie jednym z głównym konkurentów BPH.

Józef Wancer zapewnił, że nazwa banku nie zmieni się nawet po planowanej fuzji z GE Money Bankiem. – Jeszcze przez rok mamy prawo do korzystania z obecnego logo. Potem na pewno ono się zmieni, ale nazwa pozostanie – tłumaczy szef BPH. Spółka będzie też nadal notowana na giełdzie.

Oba banki podały wczoraj swoje wyniki po trzech kwartałach. Zyski obu instytucji są rekordowo wysokie. Jan Krzysztof Bielecki, prezes Pekao SA, i Józef Wancer podkreślali, że to ostatnia publikacja przed podziałem BPH i fuzją z Pekao SA. Obaj mówili, że mimo wytężonej pracy nad obiema transakcjami udało się bankom wypracować wysokie zyski. – Sądzimy, że gdyby nie doszło do podziału, to na koniec tego roku nasz zysk brutto przekroczyłby 2 mld zł – mówi Józef Wancer. Ze względu na fuzję zdecydowana część wyniku BPH przypadnie Pekao SA.Wczoraj RN Pekao powołała Przemysława Gdańskiego, Katarzynę Niezgodę i Grzegorza Piwowara na stanowiska wiceprezesów spółki. Pierwszym wiceprezesem i dyrektorem genearlnym banku mianowano Luigi Lovaglio.

Fuzja Pekao SA i BPH nie spowoduje rewolucji na rynku. Połączony bank będzie mieć najprawdopodobniej identyczną strategię jak teraz Pekao SA, tyle tylko, że będzie większy. Chyba że Pekao SA ma w zanadrzu jakieś niespodzianki. Nie sądzę też, żeby rozpętała się nagle wojna między największymi graczami na rynku, czyli Pekao SA i PKO BP.

Luigi Lovaglio, wiceprezes Pekao SA, który odpowiada za fuzję banków, liczy, że sąd zarejestruje podział BPH 30 listopada. Od tego momentu Pekao SA i część BPH zaczną działać pod jednym szyldem. Żeby klienci zobaczyli to jak najszybciej, w pierwszy weekend grudnia zostanie zmieniona wizualizacja oddziałów BPH, które zostaną przyłączone do Pekao SA.

Zmieni się nie tylko oznakowanie placówek, ale także 600 bankomatów. Bank przygotował na tę okazję 40 tys. specjalnych plakatów, 3,5 mln broszur dla klientów. Zmiana wyglądu ma kosztować 10 – 20 mln zł. – W grudniu zaczniemy intensywną kampanię reklamową, największą, jaką kiedykolwiek przeprowadził nasz bank – mówi Luigi Lovaglio. Pekao SA wyda na nią 12 – 18 mln zł.

Pozostało 80% artykułu
Banki
ZBP: Rezygnacja z „kredytu 0 proc.” paradoksalnie zwiększy popyt na kredyty hipoteczne
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Prezes NBP Adam Glapiński: Sektor bankowy słabo pełni swoją podstawową funkcję
Banki
EBC znów obciął stopę depozytową. Czwarty raz w 2024 roku
Banki
Niespodziewany ruch banku centralnego Szwajcarii ws. stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Banki
Szwajcarski bank centralny tnie stopy mocniej niż się spodziewano