Ukraina: Krach banków

Banki ukraińskie nie wypłacają depozytów, a zarząd komisaryczny działa w sześciu z nich. Wiktor Pynzenyk, minister finansów, składa rezygnację. Stan gospodarki jest tragiczny

Publikacja: 13.02.2009 06:06

Ukraina: Krach banków

Foto: Flickr

– Sytuacja jest dramatyczna. Banki już systemowo przestały wypłacać depozyty klientom – mówi kijowski przedsiębiorca Aleksiej Ablow. – Bankomaty sprawiają wrażenie, jakby ich nie uzupełniano gotówką.

Także w okienkach klienci nie mogą podjąć swoich pieniędzy. – Nie wiedziałam, że będzie tak źle. Przyszłam do UkrPromBanku (jedna z czołowych instytucji finansowych), by zlikwidować lokatę w euro. Kasjerka powiedziała, że to niemożliwe. Radziła przynieść zaświadczenie, że jestem chora albo bezrobotna. Wtedy – jej zdaniem – miałabym większe szanse na otrzymanie pieniędzy. Przekonywałam, że mam małego wnuka, a moja córka nie pracuje. Nie pomogło – mówi „Rz” Tamiła, nauczycielka w kijowskiej podstawówce.

Narodowy Bank Ukrainy wprowadził w UkrPromBanku zarząd komisaryczny. Decyzję tę podjął także wobec pięciu innych. – Niektóre z nich, takie jak Nadra czy Prominwest, należą do dwudziestki największych instytucji finansowych w naszym kraju. Gdy działa zarząd, nie wolno przeprowadzać żadnych operacji, nawet dokonywać przelewów, nie mówiąc już o likwidowaniu lokat – wyjaśnia Ołeh Soskin, doradca ds. gospodarczych byłego prezydenta Leonida Kuczmy.

Wczoraj NBU podjął decyzję o ratowaniu banku Kijów i Nadry (o jej kupno stara się Group DF Dmytra Firtasza, współwłaściciela RosUkrEnergo, pośrednika w sprzedaży rosyjskiego gazu). – W wielu sklepach kasy nie przyjmują już kart płatniczych Nadry – mówi Ablow.

– To pokazuje, iż sytuacja w sektorze bankowym Ukrainy jest coraz gorsza. Ale administrowanie przez NBU bankami powinno na dłuższą metę sprzyjać klientom: środki z depozytów w przyszłości mają być wypłacane – mówi były szef PKO BP Rafał Juszczak, a dziś prezes Pierwszego Ukraińskiego Banku Międzynarodowego.

– Wiele banków boryka się z problemami finansowymi, ale nadzór nie chce ogłaszać ich bankructwa. Jednym z powodów są niewielkie rezerwy ukraińskiego funduszu stabilizacyjnego, które sięgają zaledwie 3 mld hrywien (ponad 400 mln dol.). To tyle ile wynoszą depozyty osób prywatnych tylko w banku Nadra. Tymczasem gwarancje obejmują depozyty do kwoty 50 tys. hrywien (7,1 tys. dol.) – mówi Ołeksandr Żołądź, analityk Międzynarodowego Centrum Badań Perspektywicznych. Tłumaczy, dlaczego system finansowy znalazł się w poważnych tarapatach. – W latach 2007 – 2008 znaczną część kapitału naszych banków stanowiły krótkoterminowe kredyty zagraniczne zaciągane w krajach Europy i USA. Środki te były przeznaczane na rynek wewnętrzny, m.in. długoterminowe kredytowanie osób fizycznych. Problemy się zaczęły, gdy w wyniku światowego kryzysu zagraniczni inwestorzy zaczęli opuszczać nasz rynek.

Według danych z 30 stycznia na Ukrainie zarejestrowanych jest 930 tys. bezrobotnych. Eksperci twierdzą jednak, że ilość osób pozostających bez pracy jest większa. – W kwietniu liczba bezrobotnych może osiągnąć 5 mln osób – twierdzi Ołeksandr Lewcun z Centrum Badań Społecznych Sofia. Przewiduje, że do końca 2009 r. liczba ta wzrośnie nawet do 10 mln.

W styczniu tego roku inflacja na Ukrainie sięgnęła 2,9 proc. (22,3 proc. inflacji od stycznia 2008 do stycznia 2009 r.). Ukraiński rząd przewiduje w tym roku wyniesie 9,5 proc. Zdaniem Banku Światowego będzie to raczej 13,6 proc.

Wczoraj ukraiński minister finansów Wiktor Pynzenyk zrezygnował ze stanowiska. Uzasadniał, że w obecnych warunkach nie może zrealizować założeń polityki finansowej. Podkreślił, że jedną z głównych zasad, jakimi się kierował, było stworzenie zrównoważonego budżetu z minimalnym deficytem (tymczasem sięga on 40 mld hrywien, czyli 5,5 mld dol.). Pod koniec stycznia media ujawniły tajną notatkę Pynzenyka, w której określił on stan kondycji gospodarki jako tragiczny. Na zmiany w budżecie naciskał ostatnio Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który się waha, czy przyznać Ukrainie kredyt w wysokości 16,4 mld dol.

Agencja Fitch obniżyła wczoraj rating Ukrainy z poziomu B+ do B ze względu na wysokie ryzyko kryzysu bankowego. —współpraca Michał Kozak

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [link=mailto:t.serwetnyk@rp.pl]t.serwetnyk@rp.pl[/link][/i]

– Sytuacja jest dramatyczna. Banki już systemowo przestały wypłacać depozyty klientom – mówi kijowski przedsiębiorca Aleksiej Ablow. – Bankomaty sprawiają wrażenie, jakby ich nie uzupełniano gotówką.

Także w okienkach klienci nie mogą podjąć swoich pieniędzy. – Nie wiedziałam, że będzie tak źle. Przyszłam do UkrPromBanku (jedna z czołowych instytucji finansowych), by zlikwidować lokatę w euro. Kasjerka powiedziała, że to niemożliwe. Radziła przynieść zaświadczenie, że jestem chora albo bezrobotna. Wtedy – jej zdaniem – miałabym większe szanse na otrzymanie pieniędzy. Przekonywałam, że mam małego wnuka, a moja córka nie pracuje. Nie pomogło – mówi „Rz” Tamiła, nauczycielka w kijowskiej podstawówce.

Pozostało 82% artykułu
Banki
ZBP: Rezygnacja z „kredytu 0 proc.” paradoksalnie zwiększy popyt na kredyty hipoteczne
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Prezes NBP Adam Glapiński: Sektor bankowy słabo pełni swoją podstawową funkcję
Banki
EBC znów obciął stopę depozytową. Czwarty raz w 2024 roku
Banki
Niespodziewany ruch banku centralnego Szwajcarii ws. stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Banki
Szwajcarski bank centralny tnie stopy mocniej niż się spodziewano