Rada nadzorcza banku – jak podał Reuters – już zaakceptowała dymisję Gruebela po tym, jak na światło dzienne wyszedł skandal związany z defraudacją gigantycznych kwot przez jednego z dilerów.
Emerytowany bankier – Gruebel był już na emeryturze w 2009 r., gdy zarząd poprosił go o ratowanie będącego wówczas w tarapatach finansowych banku – czuł się osobiście odpowiedzialny za to, co się stało. W oświadczeniu po jego rezygnacji czytamy: – Oswald Gruebel czuje, że musi przyjąć odpowiedzialność za ostatnie wypadki z nieautoryzowanymi transakcjami. Jest to świadectwo jego bezkompromisowych zasad.
Gruebel przez trzy lata wyciągał bank z tarapatów. W kryzysie UBS stracił ponad 50 mld dol. na toksycznych aktywach i był o krok od bankructwa. W połowie września bank odkrył, że jeden z pracowników londyńskiego oddziału, 31-letni Kweku Adoboli, przeprowadza nieautoryzowane transakcje. W ich wyniku USB stracił ponad 2,3 mld dol. Adoboli został oskarżony m.in. o malwersacje finansowe.