Banco Monte dei Paschi di Siena, najstarszy bank świata (założony w 1472 r.), wygląda na uratowany, przynajmniej na jakiś czas. Bank Włoch zgodził się, by ten pożyczkodawca dostał od rządu 3,9 mld euro pomocy.
Monte Paschi zapowiedział też podwyższenie kapitału o 6,5 mld euro, a jego przewodniczący Alessandro Profumo (były prezes UniCredit) mówi, że bank szuka inwestora strategicznego.
Akcje Monte Paschi drożały wczoraj po południu o ponad 4 proc., po wzroście w piątek o 11 proc. i poprzedzających go pięciu spadkowych sesjach, na których straciły 21 proc.
Wszystko wskazuje jednak, że bank ten będzie nadal uważnie obserwowany przez inwestorów. Jest on bowiem w centrum skandalu finansowo- -politycznego, który może wpłynąć na włoskie wybory parlamentarne, ważne dla stabilizacji w strefie euro.
Ukryte straty
Ubiegłotygodniowe załamanie kursu Monte Paschi to skutek ujawnienia przez agencję Bloomberg tego, że bank ukrywał w 2008 r. straty za pomocą skomplikowanych i ryzykownych transakcji na derywatach.