Nazwę luksusowej marki samochodowej BMW zmienili na BYD i użyli identycznych kolorów na logo. Nie mówiąc już o skopiowaniu co do joty modeli niemieckich aut. Nawet wystawili je podczas salonu samochodowego w Genewie. BYD zaprzestał tych praktyk dopiero wówczas, gdy pakiet akcji przejął najsłynniejszy światowy inwestor, Warren Buffett.
To, że Chanel po „chińsku" nazywa się czasami „Chanet", Burberry „Blueberry", a Prada - Plada jest na porządku dziennym. Rolex może być Rolexem, ale i Loreksem, ponieważ Chińczycy mają kłopoty z wymówieniem „r" i często używają l i r zamiennie.
Teraz piraci postanowili zawłaszczyć nazwę Goldman Sachs - czyli jednego z najsłynniejszych na świecie banku inwestycyjnego. Goldman Sachs Financial Leasing Company Shenzhen ma swoją siedzibę w mieście Shenzhen, na południu Chin tuż przy granicy z Hongkongiem i używa pisowni tak po angielsku, jak i po mandaryńsku praktycznie identycznej, jak nowojorski bank. Recepcjonistka, do której zadzwonili dziennikarze Bloomberga otwarcie powiedziała, że nie ma pojęcia skąd wzięła się ta nazwa, ani co oznacza. Zauważyła jedynie że takie dziwne pytanie zadano jej o raz pierwszy. W rejestrze firm odnotowano, że chiński Goldman Sachs funkcjonuje od 2013 roku.
Przedstawiciele prawdziwego GS w Hongkongu przyznali, że nie mają pojęcia o spiratowaniu nazwy ich firmy, ale zapewniają, że nie ma żadnych kontaktów między obydwoma Goldmanami. Zdeterminowani są jednak, aby cała sprawa została jak najszybciej wyjaśniona. Zresztą Chińczycy podrabiają nazwy nie tylko firm zagranicznych. Oficjalna agencja prasowa Sinhua podała o przypadku podrobienia całego oddziału China Construction Bank, gdzie funkcjonowały terminale kart kredytowych, stanowiska do wpłacania pieniędzy - wszystko w barwach CCB.
Chiński Goldman Sachs wpadł przypadkowo, ponieważ zaangażował się w nielegalne transakcje z rodziną z Makau zajmującą się hazardem, który w Kraju Środka jest nielegalny.