Reklama
Rozwiń

Goldman Sachs po chińsku

Chińczycy już przyzwyczaili świat do tego, że potrafią podrobić wszystko i bez żenady zmieniają na niemal identyczne nazwy kultowych firm.

Aktualizacja: 27.08.2015 14:36 Publikacja: 27.08.2015 14:13

Goldman Sachs po chińsku

Foto: Bloomberg

Nazwę luksusowej marki samochodowej BMW zmienili na BYD i użyli identycznych kolorów na logo. Nie mówiąc już o skopiowaniu co do joty modeli niemieckich aut. Nawet wystawili je podczas salonu samochodowego w Genewie. BYD zaprzestał tych praktyk dopiero wówczas, gdy pakiet akcji przejął najsłynniejszy światowy inwestor, Warren Buffett.

To, że Chanel po „chińsku" nazywa się czasami „Chanet", Burberry „Blueberry", a Prada - Plada jest na porządku dziennym. Rolex może być Rolexem, ale i Loreksem, ponieważ Chińczycy mają kłopoty z wymówieniem „r" i często używają l i r zamiennie.

Teraz piraci postanowili zawłaszczyć nazwę Goldman Sachs - czyli jednego z najsłynniejszych na świecie banku inwestycyjnego. Goldman Sachs Financial Leasing Company Shenzhen ma swoją siedzibę w mieście Shenzhen, na południu Chin tuż przy granicy z Hongkongiem i używa pisowni tak po angielsku, jak i po mandaryńsku praktycznie identycznej, jak nowojorski bank. Recepcjonistka, do której zadzwonili dziennikarze Bloomberga otwarcie powiedziała, że nie ma pojęcia skąd wzięła się ta nazwa, ani co oznacza. Zauważyła jedynie że takie dziwne pytanie zadano jej o raz pierwszy. W rejestrze firm odnotowano, że chiński Goldman Sachs funkcjonuje od 2013 roku.

Przedstawiciele prawdziwego GS w Hongkongu przyznali, że nie mają pojęcia o spiratowaniu nazwy ich firmy, ale zapewniają, że nie ma żadnych kontaktów między obydwoma Goldmanami. Zdeterminowani są jednak, aby cała sprawa została jak najszybciej wyjaśniona. Zresztą Chińczycy podrabiają nazwy nie tylko firm zagranicznych. Oficjalna agencja prasowa Sinhua podała o przypadku podrobienia całego oddziału China Construction Bank, gdzie funkcjonowały terminale kart kredytowych, stanowiska do wpłacania pieniędzy - wszystko w barwach CCB.

Chiński Goldman Sachs wpadł przypadkowo, ponieważ zaangażował się w nielegalne transakcje z rodziną z Makau zajmującą się hazardem, który w Kraju Środka jest nielegalny.

Goldman Sachs z Shenzhen jest kontrolowany przez hongkońskiego handlarza złotem (pewnie stąd pasowała nazwa Gold). We środę,2 6 sierpnia, z Internetu zniknęła jego strona. Ale z zakazem używania nazwy Goldman Sachs może być o wiele trudniej. Amerykański Apple musiał wydać 60 mln dol., aby Chińczycy znieśli zakaz dystrybucji iPadów, bo zastrzegła sobie takie prawo chińska firma, a Michael Jordan przegrał sprawę o zakaz używania przez chińską konkurencję jego znaku towarowego. Bo w Chinach nadal obowiązuje zasada, że znak towarowy należy do tego, kto zarejestrował go jako pierwszy. Czyli używanie Blueberry, zamiast Burberry, to tylko dobra wola chińskiej konkurencji kultowej brytyjskiej marki.

Banki
Jak pogodzić cyfrową Alfę z tradycyjnymi Boomersami? Banki mają problem
Banki
Pekao i PZU dogadują szczegóły połączenia
Banki
MF nie chce karać „złych banków”. Ale i tak dołoży im podatków
Banki
Banki z satysfakcją przyjmują wyrok TSUE
Banki
Bank Anglii nie zmienił stóp procentowych