- Na ten moment szacunki co do wpływu wyroku TSUE na wyniki są adekwatne do naszej aktualnej wiedzy. Ten efekt będzie się z czasem zmniejszał, także dzięki zmianom w ofercie pożyczki gotówkowej, które wprowadzamy oraz poprawie kosztu finansowania – mówi przekonuje Tomasz Biłous, wiceprezes Alior Banku odpowiedzialny za finanse. Zapowiada, że w horyzoncie nowej strategii na lata 2020-2022, która zostanie przedstawiona wiosną, wprowadzone zostaną rozwiązania, które mają umożliwić odrobienie w całości ubytku przychodów spowodowanego wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Alior wczoraj po sesji podał, że zawiąże duże rezerwy nie tylko na zwroty nienależnie pobranych prowizji przy wcześniejszej spłacie kredytu konsumenckiego, zgodnie z wrześniowym wyrokiem TSUE, ale zaskoczył dodatkowo skalą wpływu tego wyroku na przyszły, powtarzalny wynik odsetkowy. – Zastosowanie się do tego wyroku będzie wywierało dużą presję na zyski Aliora w najbliższych 4-5 latach – mówi Kamil Stolarski, analityk Santander Biura Maklerskiego. Jego zdaniem wpływ na zysk netto w 2020 r. sięgnie aż 250 mln zł, co stanowi ryzyko ścięcia średniej prognozy rocznego zysku do zaledwie 513 mln zł z 763 mln zł obecnie.
W reakcji na informacje o rezerwach notowania Aliora spadają dzisiaj o ponad 15 proc., do 30,9 zł, najniższych poziomów w historii. Pod presją są także inne banki, bo kredyty gotówkowe rosły w ostatnich latach w wysokim tempie, ale Alior jest jednym z najmocniej narażonych ze względu na dużą ich sprzedaż i wagę w bilansie (stanowią jedną trzecią portfela kredytowego). Santander BM szacuje, że łączny koszt dla sektora z powodu wyroku TSUE w sprawie kredytów konsumenckich może wynieść od 3,5 mld zł do 6,7 mld zł. Oczekują, że w drugim półroczu tego roku łącznie analizowane banki zawiążą 400 mln zł rezerw, czyli 6-12 proc. całości kosztów.