Banki rozpoczynają oferowanie klientom możliwości przewalutowania kredytów mieszkaniowych po preferencyjnych warunków. Pierwszym jest PKO Bank Polski, mający największy nominalnie portfel tego kredytów frankowych – o wartości 30,2 mld zł.
Propozycja w kwietniu
PKO BP przewiduje pomoc wyselekcjonowanej grupie kredytobiorców, głównie tym znajdującym się w najtrudniejszej sytuacji. Mają zostać wyłonieni poprzez zastosowanie wskaźników DTI (debt to income, określa udział dochodów klienta przeznaczanych na spłatę kredytu) i LTV (loan to value, pokazuje stosunek wartości kredytu do nieruchomości). Kwalifikowani mieliby być tylko klienci z najgorszymi wskaźnikami.
W ramach propozycji banku kredyty walutowe miałyby zostać przewalutowane na złotowe – tak, aby rata kredytu dla klienta nie wzrosła. PKO BP szacuje, że z tej oferty mogłoby skorzystać około 10 proc. kredytobiorców. Szczegółowa propozycja ma zostać przedstawiona w kwietniu, aby konwersję przeprowadzić w tym roku. W razie sprzyjającej sytuacji makroekonomicznej mogłaby zostać rozszerzona także na kolejne lata.
Więcej szczegółów na razie nie jest znanych. Bank przyznaje, że wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klientów, pracuje nad propozycjami dla osób mających kredyty hipoteczne w walutach obcych. – Za wcześnie jest jednak na szczegóły tych rozwiązań – mówi Aneta Styrnik-Chaber z biura prasowego PKO BP.
– Prawdopodobnie rozwiązanie PKO BP zakłada przewalutowanie kredytów po preferencyjnym kursie. Biorąc pod uwagę wzrost kursu franka szwajcarskiego z 2,4 zł do 4 zł oraz spread na kredycie frankowym na poziomie 0,4 proc., uważam, że odpis na portfelu hipotek frankowych danego banku powinien sięgnąć około 20 proc. jego nominalnej wartości. Jednocześnie bank zanotuje lekki wzrost wyniku odsetkowego z powodu wyższych stóp procentowych w kredytach złotowych – mówi Michał Konarski, analityk DM mBanku.