Serial sportowo-medyczny, jaki zafundowali kibicom skoków narciarskich organizatorzy z Oberstdorfu, niemiecki sanepid i działacze Międzynarodowej Federacji Narciarskiej podczas rozpoczęcia 69. Turnieju Czterech Skoczni trwa. W poniedziałkowy wieczór, chwilę po kwalifikacjach na Schattenbergschanze, nastąpił kolejny nagły zwrot akcji: drugi test Klemensa Murańki w Niemczech dał wynik negatywny, zatem pojawiła się możliwość nadzwyczajnego powrotu Polaków do udziału w zawodach we wtorek.

Murańka wedle pierwszych informacji miał już zbierać się do powrotu do kraju w specjalnej karetce, ale karetka się nie pojawi. Wiadomo, że niemieckie służby sanitarne zdecydowały się przeprowadzić następny, już trzeci test Polaków. Próbki zostały pobrane w poniedziałkowy wieczór – wyniki znane będą we wtorek do 10 rano.

Jeśli wszystkie wyniki będą negatywne, to powstał, za zgodą wszystkich zainteresowanych stron, nowy oficjalny plan sprawiedliwego rozpoczęcia 69. TCS. Wedle niego najpierw, czyli o 14.30 polska siódemka wykona serię treningową na Schattenbergschanze, po niej, o 15.00 wszyscy uczestnicy zaliczą serię próbną, a następnie o 16.30 (jak planowano) zacznie się pierwszy konkurs – bez serii KO. Oznacza to, że skoki w tej serii odda 62 zawodników, kwalifikacje bez Polaków zostaną po prostu unieważnione.

Ten scenariusz powstał pod naciskiem polskich działaczy, którzy zważywszy na nowe okoliczności, pomyśleli o nadzwyczajnym rozwiązaniu i przekonali do niego inne ekipy (dużych oporów nie było), organizatorów i działaczy FIS. Wszystko teraz dzieje się w laboratoriach badających próbki 16-osobowej polskiej ekipy. Rano decyzja: dodatkowe skoki i konkurs z Polakami lub powrót do serii KO wyłonionej po kwalifikacjach, jeśli jakikolwiek test da wynik pozytywny.