Budka: Zarekomenduję senatorom odrzucenie projektu ws. podwyżek

- Będę rekomendował senatorom Koalicji Obywatelskiej przyjęcie wniosku o odrzucenie ustawy w całości - oświadczył przewodniczący PO Borys Budka, odnosząc się do projektu podnoszącego wynagrodzenia polityków i subwencje dla partii, popartego wcześniej przez większość posłów KO.

Aktualizacja: 17.08.2020 15:04 Publikacja: 17.08.2020 09:54

Budka: Zarekomenduję senatorom odrzucenie projektu ws. podwyżek

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

W piątek Sejm uchwalił ustawę w sprawie podwyżek dla parlamentarzystów, samorządowców i najważniejszych osób w państwie. Wynagrodzenie ma dostać także pierwsza dama. Zgodnie z zatwierdzonymi przez Sejm przepisami, prezydent ma otrzymywać 25 981 zł brutto miesięcznie. Premier oraz marszałkowie Sejmu i Senatu będą dostawać 21 984 zł brutto co miesiąc, ministrowie i wicemarszałkowie Sejmu i Senatu - po 17 987 zł brutto. Wiceministrowie mają zarabiać po 16 988 zł brutto, wojewodowie po 14 989 zł brutto, wicewojewodowie po 12 990 zł brutto, a posłowie 12 600 zł brutto co miesiąc.

Zgodnie z projektem znacznie wzrośnie również roczna subwencja dla partii politycznych.

Ustawa trafi do Senatu.

Jak w sprawie podwyżek głosowały kluby i koło? W PiS projekt poparło 226 posłów, nikt nie był przeciw, 2 się wstrzymało, w Koalicji Obywatelskiej za projektem było 100 posłów, 9 - przeciw, 12 się wstrzymało. W Lewicy podwyżki poparło 39 osób, 7 było przeciw, 1 się wstrzymała. W PSL-Kukiz'15 20 posłów było za ustawą, 6 przeciw, nikt się nie wstrzymał. Cała Konfederacja głosowała przeciw. Poseł niezrzeszony był za projektem. 26 posłów nie brało udziału w głosowaniu (7 z PiS, 13 z KO, 2 z Lewicy, 4 z PSL-Kukiz'15, 0 z Konfederacji).

Czytaj także:
Schetyna o podwyżkach dla polityków: Absurdalne, samobójcze, śmiertelne

W poniedziałek do sprawy odnieśli się przewodniczący PO Borys Budka (który w piątek głosował za podwyżkami) oraz marszałek Senatu Tomasz Grodzki (PO).

Budka: Kierowaliśmy się zdrowym rozsądkiem

Budka powiedział, że podtrzymuje swą wcześniejszą deklarację, iż głos obywateli będzie dla kierowanej przez niego partii najważniejszy. - To obywatele są naszymi pracodawcami i to z opinią obywateli powinniśmy się liczyć w pierwszej kolejności. W piątek, gdy podejmowaliśmy decyzję o kompleksowym uregulowaniu trudnej sprawy płac osób, które zajmują najważniejsze stanowiska państwowe, kierowaliśmy się zdrowym rozsądkiem, ale przede wszystkim chęcią kompleksowego uregulowania tych kwestii i powiązania wynagrodzeń ze średnią płacą w kraju - oświadczył.

- Jak widać, te rozwiązania absolutnie nie spodobały się opinii publicznej. Polacy powiedzieli wyraźnie, że to nie czas, by tę kwestię regulować - dodał.

- Dlatego przez cały weekend prowadziłem konsultacje, wsłuchiwałem się w głos osób, które wyrażały swoje negatywne opinie, rozmawiałem z pozostałymi liderami partii opozycyjnych. Dziś będę rekomendował senatorom Koalicji Obywatelskiej przyjęcie wniosku o odrzucenie tej ustawy w całości - zadeklarował.

"Na posiedzeniu klubu nie było wyraźnych głosów sprzeciwu"

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej był pytany o to, skąd wzięła się decyzja o poparciu projektu podwyżek. - Decyzje w klubie parlamentarnym podejmuje kolegium klubu. Decyzja ta zapadła na posiedzeniu kolegium klubu. Na posiedzeniu klubu nie było wyraźnych głosów sprzeciwu, natomiast każdy może popełnić błąd. Ważne jest, by w odpowiednim momencie wsłuchać się w głos obywateli, by z błędu się wycofać - odparł Budka.

Szef PO zapowiedział przedstawienie projektu w sprawie jawnego rejestru umów, zawieranych przez parlamentarzystów z podmiotami trzecimi, zakładającego także ujawnienie majątków małżonków parlamentarzystów, ministrów i osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe oraz zapis, by przez dwa lata parlamentarzyści nie mogli pracować w spółkach Skarbu Państwa.

Dopytywany o to, że w piątek zdecydowana większość biorących udział w głosowaniu posłów KO poparła projekt podwyżek, Borys Budka stwierdził: - Przede wszystkim tym, co nami kierowało była kwestia uregulowania wynagrodzeń samorządowców, to były kompleksowe rozwiązania.

- Zabrakło tej refleksji, na szczęście jest Senat - dodał szef PO. Stwierdził, że nie jest sztuką trwanie w błędzie, lecz naprawienie błędu.

Grodzki: Polska jest krajem niskich płac, zarówno ludzi, jak i parlamentarzystów

- Jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi koalicjantami z demokratycznej większości w Senacie - stwierdził z kolei marszałek Senatu. - Trzeba powiedzieć jedno: senatorowie nie są ślepi i głusi na opinię publiczną - dodał.

- Trzeba też powiedzieć, że jest faktem, że Polska jest krajem niskich płac, zarówno ludzi, jak i parlamentarzystów. Ale jako ludzie odpowiedzialni przed naszymi wyborcami, przed tymi, którzy nam zaufali musimy pamiętać, że najpierw należy uregulować kwestię lepszych płac obywateli, a dopiero później, jeżeli pojawi się taka możliwość, płac w parlamencie - powiedział Tomasz Grodzki.

Oceniając, że "to nie może być zrobione szybko" zadeklarował, że zaproponuje projekt powołania parlamentarnego zespołu ("kilku senatorów, kilku posłów") do opracowania kompleksowego programu uregulowania płac "nazwijmy to, w szeroko pojmowanej sferze budżetowej".

W piątek Sejm uchwalił ustawę w sprawie podwyżek dla parlamentarzystów, samorządowców i najważniejszych osób w państwie. Wynagrodzenie ma dostać także pierwsza dama. Zgodnie z zatwierdzonymi przez Sejm przepisami, prezydent ma otrzymywać 25 981 zł brutto miesięcznie. Premier oraz marszałkowie Sejmu i Senatu będą dostawać 21 984 zł brutto co miesiąc, ministrowie i wicemarszałkowie Sejmu i Senatu - po 17 987 zł brutto. Wiceministrowie mają zarabiać po 16 988 zł brutto, wojewodowie po 14 989 zł brutto, wicewojewodowie po 12 990 zł brutto, a posłowie 12 600 zł brutto co miesiąc.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego: Politycy PO na żelaznej miotle fruną do Brukseli
Polityka
Co z Ukraińcami w wieku poborowym, którzy przebywają w Polsce? Stanowisko MON
Polityka
Sejm podjął decyzję w sprawie języka śląskiego
Polityka
Andrzej Szejna: Prawo weta w UE? Nie ma zgody na całkowitą rezygnację
Polityka
PiS chce odwołania minister środowiska. "Każda decyzja to chaos i niekompetencja"