Szef MSZ Izraela, Israel Katz stwierdził na antenie radia, że Polacy "wyssali antysemityzm z mlekiem matki". Po tych słowach polski MSZ wezwał ambasador Izraela, a premier ogłosił decyzje o rezygnacji Polski z udziału w szczycie V4. Ostatecznie szczyt V4 w Izraelu został odwołany.

Przeprosin ze strony szefa MSZA Izraela oczekiwał polski rząd. Podobnego zdania jest ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher.

Dziennikarze zapytali wczoraj ambasador, czy premier Izraela Benjamin Netanjahu powinien przeprosić za słowa członka swojego rządu. Nie. Myślę, że osoba, która je wypowiedziała, powinna przeprosić - oceniła.

"Times of Israel" informuje, że Israel Katz nie zamierza przepraszać za swoją wypowiedź. W rozmowie z Kanałem 13 powiedział, że nie żałuje swoich słów. 

- Powtarza raczej, że "wielu Polaków" współpracowało z nazistami - informuje dziennik.