"The New York Times" zarzucił Argento potajemne opłacenie Jimmy'ego Bennetta, który chciał aktorce wytoczyć proces o molestowanie seksualne kilka miesięcy po tym, jak Argento jako jedna z pierwszych kobiet oskarżyła producenta filmowego Harveya Weinsteina o napaść na tle seksualnym - pisze Onet.
Asia Argento w oświadczeniu utrzymuje, że napaść nigdy się nie wydarzyła. Przyznała jednak, że Jimmy'ego Bennetta opłacił jej ówczesny chłopak, nieżyjący już Anthony Bourdain, po to, aby młody aktor przestał ją nękać.
"Jestem głęboko zszokowana i zraniona wiadomościami, które przeczytałam. Absolutnie wszystko jest nieprawdziwe" – napisała w oświadczeniu Argento. "Nigdy nie miałem żadnych stosunków seksualnych z Bennettem" – kontynuuje.
Włoska aktorka twierdzi, że Bennett próbował ją szantażować. W obawie przed skandalem, Bourdain zapłacił mężczyźnie.
"Nie mam innego wyboru, jak tylko sprzeciwić się fałszywym zarzutom i jak najszybciej podjąć wszelkie niezbędne ruchy w celu własnej obrony " – czytamy.