Plastikowe odpady na Atlantyku

Francuscy naukowcy wyruszają na północny Atlantyk badać gigantyczną połać plastikowych odpadów - pisze Krzysztof Kowalski.

Aktualizacja: 16.04.2014 09:01 Publikacja: 16.04.2014 08:57

Plastikowe odpady nie ulegają rozkładowi, wiatr i fale rozdrabniają je, tworząc zawiesinę niestrawną

Plastikowe odpady nie ulegają rozkładowi, wiatr i fale rozdrabniają je, tworząc zawiesinę niestrawną dla morskich organizmów

Foto: AFP

Uczeni wyruszą 5 maja z francuskiego portu Tuluza i wezmą kurs na Morze Sargassowe. Wyprawę przygotował francuski instytut oceanologiczny IFREMER przy pomocy Europejskiej Agencji Kosmicznej, Centre National d'Etudes Spatiales oraz CNRS (Centre National de la Recherche Scientifique). Pięcioosobową wyprawą kieruje Patrick Deixonne.

Naukowcy popłyną jachtem „Elan". Jednostka ma 14,6 m długości, 4,18 m szerokości, 2,4 m zanurzenia i 100 mkw. powierzchni żagli.

Model wzbogacony

Gromadzone informacje będą przekazywane do laboratorium Mercator Ocean w Ramonville-Saint-Agne koło Tuluzy. Laboratorium sporządza numeryczne modele oceanu między innymi na podstawie danych satelitarnych o ruchach powierzchni, zasoleniu, temperaturze, prądach.

Zaletą tych modeli jest to, że obejmują ogromne połacie oceaniczne. Teraz dojdzie do nich nowy element – dane o śmieciach. Ocean Atlantycki zostanie podzielony na sześciany z oznaczonym poziomem nasycenia śmieciami. Model umożliwi śledzenie trasy, jaką poruszają się odpady w ciągu dziewięciu lat, przechodząc z sześcianu do sześcianu, wytypowane zostaną te, w których śmiecie osadzają się najintensywniej. W 2025 roku badacze sprawdzą, w jakiej mierze precyzyjny jest ten model.

- Plastik tworzy najpierw gigantyczny wir, który okrąża Ocean Atlantycki. Następnie porywają go mniejsze wiry, ale także duże, o obwodzie tysięcy kilometrów; właśnie w tych mniejszych wirach koncentracja śmieci jest największa– wyjaśnia Edmee Durand z Mercator Ocean.

To już druga wyprawa francuskich naukowców na „siódmy kontynent". Równo przed rokiem Patrick Deixonne kierował wyprawą na północny Pacyfik.

Doktor Francois Galgani z IFREMER obliczył, że średnia koncentracja odpadów w oceanach sięga 5 kg na km kw. Aż 80 proc. tych odpadów pochodzi z lądu, reszta to śmiecie wrzucane lub spadające do wody ze statków, wśród których jest około 10 tys. kontenerów rocznie.

Niestrawna zupa

– Oceany stały się śmietnikami naszej cywilizacji. Na Ziemi rocznie powstaje prawie 300 mln ton różnego rodzaju plastikowych opakowań i wyrobów, z czego 10 proc. trafia do oceanów. Prądy oceaniczne unoszą te zanieczyszczenia daleko od wybrzeży. Po drodze większe fragmenty plastiku dzielą się na mniejsze. W rezultacie powstaje plastikowa zupa, o której mieszkańcy lądów nie mają pojęcia. Już teraz zagraża ona 250 morskim gatunkom – ostrzega Charles Moore, założyciel Algalita Marine Research Institute.

Ten czarny obraz oparty jest na naukowych obserwacjach. Około 90 proc. „siódmego kontynentu" to plastik, który się nie rozkłada, lecz rozdrabnia na pył tworzący w wodzie zawiesinę. Na otwartym oceanie większość tej zawiesiny unosi się pod powierzchnią, na głębokości do 30 m. Zarówno pył, jak i większe fragmenty plastiku są niestrawne, blokują układ pokarmowy zwierząt, powodując co roku śmierć około miliona ptaków oraz 100 tys. morskich ssaków.

Naukowcy wrzucą do oceanu dryfujące boje, które będą automatycznie przekazywały przez satelity informacje o prądach w strefie zaśmiecenia. Badacze będą także pobierali próbki planktonu za pomocą specjalnych sit o oczkach średnicy 300 mikrometrów.

Nieproszeni goście

Podobnie jak podczas poprzedniej ekspedycji na Pacyfik za jachtem holowana będzie boja zbudowana w Ecole d'Ingenieur ICAM (Institut Catholique d'Arts et Metiers Paris). Umożliwi ona pomiary parametrów wody– temperaturę, zasolenie, nasycenie związkami chemicznymi itp. Pomiary będą dokonywane na różnych głębokościach.

„Siódmy kontynent" na Pacyfiku zajmuje powierzchnię 3,4 mln km kw., czyli dziesięć razy większą niż terytorium Polski. Utworzyły go prądy oceaniczne między Kalifornią a Hawajami. Jak duży jest śmieciowy obszar na Atlantyku, spróbuje określić ekspedycja Patricka Deixonne'a. Według wstępnych szacunków 1000 ton plastiku rozciąga się tam na powierzchni wielkości Europy.

Jak niebezpieczne są takie twory, świadczy śmieciowa wyspa utworzona przez tsunami, które spustoszyło japońskie miasto Fukushima. Wyspa dotarła do Kanady, przemieściły się na niej 52 gatunki niewystępujące wcześniej w Ameryce. Takie migracje stwarzają zagrożenie ekologiczne i epidemiologiczne.

Uczeni wyruszą 5 maja z francuskiego portu Tuluza i wezmą kurs na Morze Sargassowe. Wyprawę przygotował francuski instytut oceanologiczny IFREMER przy pomocy Europejskiej Agencji Kosmicznej, Centre National d'Etudes Spatiales oraz CNRS (Centre National de la Recherche Scientifique). Pięcioosobową wyprawą kieruje Patrick Deixonne.

Naukowcy popłyną jachtem „Elan". Jednostka ma 14,6 m długości, 4,18 m szerokości, 2,4 m zanurzenia i 100 mkw. powierzchni żagli.

Pozostało 91% artykułu
Nauka
Człowiek poznał kolejną tajemnicę orangutana. Naczelny potrafi się leczyć
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?