– Chcemy, by opłaty były ustalane w wysokości rzeczywiście odpowiadającej nakładowi pracy komornika i odpowiadały realiom gospodarczym i możliwościom finansowym obywateli – mówi posłanka Lidia Staroń (PO), główna pomysłodawczyni proponowanych zmian.
Do Sejmu wpłynął właśnie projekt nowelizacji ustawy o komornikach sądowych i egzekucji wniesiony przez grupę posłów PO.
Tylko precyzyjne koszty
Co nowego się pojawi w przepisach?
– Proponujemy m.in., by w wypadku świadczeń pieniężnych opłata stosunkowa była o co najmniej 5 proc. mniejsza niż obecnie i wynosiła nie, jak to jest dziś, do 15 proc., ale do 10 proc. wyegzekwowanej kwoty, nie mniej jednak niż 1/20 (dziś jest to 1/10). Natomiast w wypadku egzekucji z rent czy emerytur chcielibyśmy, by było to do 5 proc. (obecnie 8 proc.) – informuje posłanka Staroń.
Jej zdaniem rola komornika czasami ogranicza się np. do wysłania dłużnikowi zawiadomienia o wszczęciu egzekucji. Następnie dłużnik sam dobrowolnie spłaca dług, a mimo to komornik, choć poniósł jedynie koszty związane z korespondencją, pobiera 15 proc. wyegzekwowanej sumy. Tak nie powinno być.