Sprawy w sądach administracyjnych wskazują, że do takiego sposobu uciekają się najczęściej kandydaci na adwokatów i radców prawnych. Sprawa zakwestionowanego wyniku egzaminu kwalifikacyjnego do zawodu rzecznika patentowego była pierwszą tego rodzaju w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.
– Aplikacja jest trzyletnia, ale jej otwarcie następowało do tej pory tylko raz na trzy lata – mówi adwokat Monika Chimiak reprezentująca w NSA Krajową Radę Rzeczników Patentowych. – Na obecnej, rozpoczętej w 2012 r., jest około 100 aplikantów. Jest to zawód specyficzny, wymagający nie tylko wiedzy prawnej, ale również technicznej, np. podczas zgłaszania wynalazków do ochrony. Znaczna jest odpowiedzialność zawodowa, a zapotrzebowanie na nasze usługi bywa różne. Toteż rzeczników patentowych jest w kraju tylko 900, z czego połowa nie praktykuje.
Marek Z. (dane zmienione) zdawał egzamin kwalifikacyjny na rzecznika patentowego po aplikacji zakończonej w 2011 r. Egzamin składał się z dwóch części pisemnych i jednej ustnej. Komisja egzaminacyjna stwierdziła, że zdający nie uzyskał pozytywnej oceny ani z części technicznej, ani z prawnej.
Praca dotycząca dokumentacji zgłoszenia wynalazku zawierała liczne błędy, a w części prawnej mylnie wskazano przepisy. Uzasadniało to negatywny wynik całego egzaminu pisemnego. Aplikant nie opanował wiedzy potrzebnej do wykonywania trudnego i odpowiedzialnego zawodu zaufania publicznego, w którym popełniony błąd może spowodować znaczne konsekwencje materialne.
W odwołaniu do Krajowej Rady Rzeczników Patentowych Marek Z. wskazywał na różne kryteria oceny innych prac, a także na różnice w punktacji u dwóch egzaminatorów oceniających jego pracę. Gdy odwołanie zawiodło, złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, a następnie skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego.