Niedawno rozpoczął się rok szkolny. I narzekania uczniów, nauczycieli i rodziców na program, godziny lekcji, ciężar plecaków... Jak co roku. Być może ten rok szkolny jest wyjątkowy, jednak piszę tu o prawie, a nie o reformowanym szkolnictwie.
Czytaj także: Tłumów na aplikacjach prawniczych nie będzie
Może szkolnictwo i edukacja nie są tak dalekie od wymiaru sprawiedliwości? Od zawsze powtarzałem, że dydaktyczny potencjał wymiaru sprawiedliwości nie jest wykorzystywany. Wizyty szkół w sądach, uczestnictwo w rozprawach czy ich symulacjach należą do rzadkości. Inicjatywy takie jak „Tydzień Konstytucyjny" są kroplą w morzu potrzeb. Program zajęć z wiedzy o społeczeństwie i podręcznik zawierają mnóstwo istotnych informacji, ale zajęć praktycznych po prostu brakuje. Niczym kierownik produkcji Jan Hochwander z „Misia": „siedemnaście filmów o tym zrobiłem" i nie zamierzam, na razie robić osiemnastego. Tym razem chciałbym pochylić się nad tym, jak i czego uczą się sędziowie. Czego się również sędziowie nie nauczą.
Program zauważył!
Przeanalizowałem program aplikacji sędziowskiej zawarty w załączniku do uchwały Rady Programowej nr 10/2017 Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. Założenia programu mnie zastanowiły. Dość poważnie. W programie dostrzeżono bowiem, że poza wiedzą merytoryczną, czyli przepisami, przepisami, kazusami i ... przepisami, w kształceniu sędziów istotne jest coś jeszcze. To umiejętności miękkie, między innymi komunikacja, psychologia sali rozpraw, sposób komunikacji z uczestnikiem postępowania mającym problemy w przekazywaniu swoich spostrzeżeń. W tym zestawie znalazły się też zagadnienia dotyczące etyki. Etyki zawodów prawniczych. W wymiarze mniej więcej jednego zjazdu aplikantów.
Oceniani bez końca
Nauka na aplikacji sądowej jest trudna, mozolna i mocno obciążająca. Co chwila sprawdziany i kolokwia. Ciągła weryfikacja wiedzy i postępów. Zwieńczeniem aplikacji jest niezwykle trudny, wielodniowy egzamin. W kategoriach porównań sportowych to coś więcej niż intelektualny maraton – to triathlon w wymiarze pełnego Ironmana czy całodobowy bieg wierzchołkami gór. Dodatkową presję wywiera wszechobecny ranking, a od pozycji w nim zależy cała zawodowa przyszłość.