Bogactwo kultury Podlasia

Inny Wymiar Kultury, trzecia w tym roku po Rzeszowie i Lublinie odsłona cyklu Wschód Kultury, w Białymstoku od 1 do 4 września.

Aktualizacja: 23.08.2016 08:00 Publikacja: 22.08.2016 23:00

Foto: materiały prasowe

Współegzystujący ze sobą w mieście Polacy, Rosjanie, Białorusini, Tatarzy, Ukraińcy, Litwini, Żydzi i Niemcy to szerokie tło festiwalu, który prezentuje bogactwo wielokulturowości Podlasia, a w szczególności Białegostoku. Impreza promuje ideę dialogu i tolerancji w przestrzeni od wieków zróżnicowanej. Przywraca pamięć o utraconym przez II wojnę światową i czasy PRL dziedzictwie, czyniąc to poprzez nowoczesne działania artystyczne. W ten sposób wpisuje się w formułę Partnerstwa Wschodniego.

Barwy muzyki

Kluczem do przeszłości bogatej w konteksty biograficzne będzie koncert „Różne języki – jedna muzyka". Stanie się muzyczną wyprawą do XVII-wiecznej Rzeczpospolitej i jej kresów. Złożą się nań utwory reprezentujące dwa obrządki religijne z tamtej epoki – łaciński oraz starocerkiewno-słowiański.

Języki używane w liturgii kościołów zachodniego i wschodniego łączyły mieszkańców różnych narodowości i stawały się remedium na „pomieszanie języków" występujące na terenie ówczesnej Europy. Udowodnią to kompozycje o charakterze sakralnym. Mimo odmienności wykazują wiele wspólnych cech. W ten sposób muzyka stała się łączyła ludzi różnej narodowości, wiary i przekonań.

Mikołaj Dylecki (1630 – 1680/90) był kijowskim mieszczaninem, studiował w Wilnie i w Warszawie. W roku 1667 przybył na zaproszenie bojara Jerzego Stroganowa do Moskwy, gdzie stał się czołową postacią muzyki cerkiewnej. W traktacie „Gramatyka muzyczna" powoływał się na znajomość z polskim twórcą – Marcinem Mielczewskim, którego kompozycje wypełnią drugą część koncertu. Wpływ polskiego mistrza baroku widoczny jest w fascynacji Dyleckiego zdobyczami szkoły weneckiej, czyli techniki polichóralnej oraz stylem koncertującym, które zdominowały twórczość kompozytorów polskich tego okresu.

Mielczewski był najbardziej rozpoznawalnym w Europie polskim kompozytorem XVII wieku. Jego utwory znano w ośrodkach niemieckich, w Danii, Gdańsku, na Śląsku, Morawach i Słowacji, Ukrainie, w Rosji, a także przypuszczalnie we Francji. Stał się nadwornym muzykiem króla Władysława IV, by następnie objąć stanowisko kapelmistrza Karola Ferdynanda Wazy, najmłodszego brata monarchy, biskupa wrocławskiego i płockiego.

Wraz z twórczością Dyleckiego usłyszymy również „Litanię do Najświętszej Marii Panny" jego ucznia, Tomasza Szewarowskiego, który działał jako muzyk w Soborze św. Trójcy w Wilnie, Warszawie i Białej Podlaskiej. A także wykonanie odnalezionej trzy lata temu „Liturgii Organowej" anonimowego kompozytora działającego w kręgu Dyleckiego, choć bywa także i jemu samemu przypisywanej. To jedyna zachowana kompozycja cerkiewna, gdzie w partyturze istnieje adnotacja o użyciu instrumentów: organów i puzonów.

Siła pop

Znakomicie przedstawia się program w stylu pop. Do Białegostoku przyjedzie Asian Dub Foundation. Zespół powstał w Londynie pod szyldem organizacji Community Music, promującej działania wśród dzieci z zagrożonych środowisk. Grupa wydała 13 albumów, a występowała m.in. z Rage Against The Machine, The Cure, Beastie Boys czy Radiohead. Jej unikalne brzmienie jest mieszanką ostrych rytmów jungle, dubowych basów, industrialu, energetycznych punkowych gitar, sitaru i sampli z tradycyjnej muzyki Azji. W swoich tekstach zespół podejmuje przede wszystkim tematy społeczno-polityczne, związane z rasizmem i emigracją.

Na najnowszym, wydanym w lipcu 2015 roku albumie, „More Signal More Noise" usłyszeć można znów w składzie zespołu pierwszego basistę Dr Das i jamajskiego wokalistę Ghetto Priesta, któremu towarzyszy raper Aktarvata.

Gwiazdą muzyczną będzie również DAGADANA. Zespół tworzą znakomici artyści z Polski i Ukrainy: Daga Gregorowicz, Dana Vynnytska, Mikołaj Pospieszalski i Bartosz Mikołaj Nazaruk. Gośćmi specjalnymi będą m. in. Adam Nowak (Raz Dwa Trzy) i skrzypek Mateusz Smoczyński (Atom String Quartet). Zagrają utwory z najnowszej płyty Dagadany „Meridian 68", na której znalazły się poza słowiańskimi motywami, również afrykańskie.

Rana Ukrainy

Inny Wymiar Kultury będzie miał niezwykle mocną odsłonę plastyczną, na którą złoży się kilka wystaw. Do 29 września w Galerii Arsenał potrwa ekspozycja Nikity Kadana „Kości się przemieszały", która nawiązuje do sytuacji w Ukrainie, ale gdy spojrzy się na historię Europy Wschodniej, można powiedzieć, że ma wymiar ponadnarodowy. Ukraiński artysta, który prezentował swoje prace na 14. Biennale w Stambule czy 56. Biennale w Wenecji, pokazuje, że przemieszane w ziemi kości należą i do morderców, i do ich ofiar, do tych, co mieli rację i do tych, co jej nie mieli. Takie podejście do historii otworzył Majdan, umożliwiający debatę nad przyszłością Ukrainy, ale też nad jej przeszłością.

Ciprian Muresan to jeden z najważniejszych i najbardziej rozpoznawalnych artystów rumuńskich debiutujących po 1989 roku. Należy do generacji, na której piętno odcisnął chaos postkomunistycznej Rumunii. Jako dziecko był świadkiem reżimu Ceausescu, a także jego upadku w czasie rewolucji 1989 roku. Dorastał w czasach politycznej transformacji. Jego pokolenie zostało ukształtowane przez ideały postkomunizmu i towarzyszące im rozczarowania. Bada zależności między pamięcią o niedawnej historii a doświadczeniami teraźniejszości, związki między wpływem polityki i religii na społeczeństwo.

Wystawa, którą Muresan pokaże w Białymstoku, to przegląd prac z ostatnich ośmiu lat. Osią są trzy projekcje wideo, w których artysta posłużył się formą teatru lalek. Jeden z filmów powstał w okresie kulminacji kryzysu ekonomicznego, kiedy na ulice Hiszpanii, a potem innych krajów wyszli Oburzeni. Był to też czas ruchu Occupy Wall Street i Arabskiej Wiosny.

Na wystawie w Galerii Arsenał obejrzeć będzie można także pracę „Dead Weights" (2013), składającą się z 18 gipsowych rzeźb – replik rzeźb z kolekcji Muzeum Narodowego w Kluju-Napoce w Rumunii. Z kolei w serii zdjęć „Auto-da-Fé" z 2008 r. Muresan wykorzystał fragment słynnej powieści Eliasa Canettiego z 1935 roku, rozpisując treść jednego z rozdziałów powieści w miejskiej przestrzeni w formie ulicznego graffiti.

Tymczasem na Rynku Kościuszki Daniil Galkin zrealizuje instalację „Nothing common, nothing personal" złożoną z obiektów przypominających nosze do przemieszczania rannych. Będą one jednocześnie transparentami. Oba przedmioty w kontekście Majdanu i wojny w Ukrainie są symboliczne, bo zdaniem artysty, Ukraina jest dziś jedną sączącą się raną.

Ludzie jak wilki

W teatralnym programie znalazł się m. in. monodram Joanny Troc „Ksenia" Teatru Czrevo. Jest inspirowany postacią prawosławnej świętej jurodiwej — Kseni Petersburskiej. Najważniejszym tematem staje się w tym tekście pytanie o nierozerwalne przeplatanie się świętości z szaleństwem. Bohaterka pokazana w sztuce to młoda, 26-letnia kobieta, której miłość jest uczuciem totalnym, pozbawionym wszelkich granic. Tekst Tamary Bołdak-Janowskiej został dopełniony muzyką skomponowaną podczas prób muzyka białoruskiego akordeonisty Yegora Zabelova.

Z kolei zespół Karbido oraz białostocki teatr lalek Zero-85 przygotuje czytanie performatywne „Nocy wilków" Ołeksandra Witera. Ten dramat zwyciężył w 2012 roku w największym ukraińskim konkursie literackim „Koronacja słowa". Pozornie prosta historia czterech wilków opowiada o problemach i intrygach w ich watasze, które wynikają z chęci sprawowania władzy, dominacji w grupie, miłości, czy nienawiści. Niejednokrotnie emocje te popychają do karygodnych czynów, choć czasem do szlachetnych działań. Wilki i ich stado w tej opowieści są nacechowane ludzkimi emocjami, słabościami, przywarami.

W programie filmowym znajdą się m. in. „Ludzie bez jutra" w reżyserii Aleksandra Hertza. Film nakręcony w 1919 roku grany będzie z muzyką na żywo skomponowaną przez Pawła Szamburskiego, Patryka Zakrockiego oraz Sebastiana Wypycha na specjalne zamówienie Filmoteki Narodowej.

„Hollywood nad Dnieprem. Marzenia o Atlantydzie" w reżyserii Olega Chornego opowiada zaś o tym, jak pod koniec lat 50. w malowniczej wsi Buchak Kanivschyni pojawił się Sergei Parajanov, by nakręcić „Ukraińską rapsodię". Od tamtej czasu wieś stała się planem wielu produkcji filmowych, które weszły na stałe do kanonu kinematografii. Teraz okolica pełna jest opuszczonych domów, a nieliczni zapaleńcy próbują zachować cokolwiek z tego, co pozostało po latach świetności tego miejsca. W interpretacji reżysera historia Buchaku może być metafora historii Ukrainy.

Więcej informacji na stronie www.nck.pl/wschod-kultury/

Współegzystujący ze sobą w mieście Polacy, Rosjanie, Białorusini, Tatarzy, Ukraińcy, Litwini, Żydzi i Niemcy to szerokie tło festiwalu, który prezentuje bogactwo wielokulturowości Podlasia, a w szczególności Białegostoku. Impreza promuje ideę dialogu i tolerancji w przestrzeni od wieków zróżnicowanej. Przywraca pamięć o utraconym przez II wojnę światową i czasy PRL dziedzictwie, czyniąc to poprzez nowoczesne działania artystyczne. W ten sposób wpisuje się w formułę Partnerstwa Wschodniego.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego