Zainteresowanie pracami nad aktami wykonawczymi do ustawy o zawodzie psychologa i samorządzie psychologów z 8 czerwca 2001 r. zadeklarował podczas spotkania ze związkowcami minister zdrowia Łukasz Szumowski.
– Bardzo na to liczymy, bo liczne wady prawne uniemożliwiają stosowanie ustawy, nie doczekała się więc rozporządzeń. Nie jest możliwe uzyskanie prawa wykonywania zawodu psychologa, ponieważ organ władny wydać takie prawo, czyli samorząd psychologów, nie został powołany – mówi Katarzyna Sarnicka, psycholog kliniczny i wiceprzewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Psychologów (OZZP).
Czytaj także: RPD: zawód psychologa wymaga regulacji
Dodaje, że brak prawnego uregulowania zawodu psychologa jest groźny przede wszystkim dla pacjentów.
– Ponieważ nie ma samorządu, który weryfikowałby kwalifikacje psychologów i nadawał im tytuł zawodowy, psychologiem może nazwać się każdy. To sprawia, że jak grzyby po deszczu wyrastają prywatne szkoły, które kuszą tytułem „psychologa wychowawczego" już po roku nauki. Tymczasem taki zawód nie istnieje, ale pacjenci mogą o tym nie wiedzieć – tłumaczy Katarzyna Sarnicka. Dodaje, że psychologiem jest osoba po pięciu latach studiów i z tytułem magistra psychologii. Z kolei psycholog kliniczny tytuł uzyskuje po czteroletniej specjalizacji zakończonej egzaminem państwowym. Również psychoterapeuta kształci się dziewięć lat – po studiach odbywa czteroletnie szkolenie zakończone uzyskaniem certyfikatu.