– Trwają prace koncepcyjne nad założeniami nowelizacji ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia, która uporządkowałaby rynek suplementów diety – zapowiedział główny inspektor sanitarny Marek Posobkiewicz. Zmiany miałyby dotyczyć dodatkowej weryfikacji bezpieczeństwa suplementów. GIS chce, by przed uzyskaniem zezwolenia na sprzedaż w aptece środki takie musiały przejść audyt, który potwierdzi ich skład i jego zgodność z prawem. Bez takiej weryfikacji nie mogłyby być sprzedawane przez aptekarzy.

GIS i specjalistom marzy się, by objawy niepożądane leków zgłaszane były w specjalnym rejestrze, podobnym do tego, który obowiązuje dla leków. Dziś informacje o wykrytych produktach niebezpiecznych spływają do niego dzięki współpracy z urzędami kontroli żywności oraz unijnemu Systemowi Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Paszach (RASFF – Rapid Alert System for Food and Feed of the European Union). Jego powiadomienia dzielą się na zgłaszane przez pacjentów i alarmowe, wymagające natychmiastowego wycofania szkodliwej substancji z obrotu. Tak było w 2010 r. z suplementem diety na odchudzanie, zawierającym wycofaną już wówczas sibutraminę. Sprzedawana dziś głównie jako składnik nielegalnych środków na odchudzanie w internecie, niesie ryzyko poważnych skutków ubocznych, łącznie ze śmiercią. Ten stymulant zwiększa ciśnienie krwi i przyspiesza akcję serca, powoduje też zaburzenia depresyjne i wzrost agresji.

Zdaniem lekarzy odkrywanie w składzie suplementów diety kolejnych potencjalnie szkodliwych lub zakazanych substancji powinno skłonić ustawodawcę do stworzenia specjalnego rejestru działań niepożądanych, wzorowanego na tym właściwym dla leków, prowadzonym przez Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych.