Jak pisaliśmy w środowym wydaniu „Rzeczpospolitej" (Lekarz i farmaceuta nie będą już ustalać cen leków), resort zdrowia pracuje nad rozwiązaniem, który powiąże produkty lecznicze ze stopniem odpłatności tak, aby ani lekarz, ani tym bardziej farmaceuta nie musiał oznaczać na recepcie poziomu refundacji. Ma to ograniczyć czynności biurokratyczne i zwiększyć czas poświęcany pacjentowi.

Pierwszym krokiem w tym kierunku jest przekazany właśnie do konsultacji publicznych projekt rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie sposobu i trybu prowadzenia oraz udostępniania rejestru produktów leczniczych dopuszczonych do obrotu na terytorium Polski. Zakłada on, że każda dawka i postać farmaceutyczna produktu leczniczego, który dostał pozwolenie na wprowadzenie do obrotu, ma być wpisywana pod osobnym numerem pozwolenia. Jednocześnie dodano informację o mocy produktu leczniczego, umieszczanej m.in. obok informacji o dawce substancji czynnej. Ułatwi to automatyczne przypisanie stopnia refundacji do danej mocy i postaci leku.

Rozporządzenie znosi też obowiązek prowadzenia ksiąg rejestrowych na rzecz elektronicznego rejestru produktów leczniczych, co nie tylko pozwoli na oszczędności i zaoszczędzi biurokracji, ale także ułatwi dostęp do informacji.

Etap legislacyjny: konsultacje publiczne