Regulacje dotyczące wielkich zamówień sektorowych, np. w energetyce lub transporcie, mają zostać rozbudowane. Uproszczenia czekają zaś procedurę zamówień poniżej progów unijnych, czyli np. w przypadku robót budowlanych opiewających na kwotę poniżej 25 mln zł. Te i wiele innych zmian przewiduje projekt nowego prawa zamówień, jaki ma zostać zaprezentowany jeszcze w styczniu. Autorem projektu jest Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii we współpracy z Urzędem Zamówień Publicznych.
Czytaj także: Z przetargami śpieszmy się powoli
Projekt zakłada też wprowadzenie do zamówień kryterium efektywności i proporcjonalności postanowień umownych oraz obowiązkową klauzulę waloryzacyjną w umowach na usługi i roboty budowlane trwające ponad 12 miesięcy. Obowiązkowe mają być zaliczki i częściowe płatności w przypadku dłuższych umów, a odwołania do Krajowej Izby Odwoławczej w pełnym zakresie – również w postępowaniach poniżej tzw. progów unijnych.
Najbardziej spektakularną propozycją, wcześniej już postulowaną, jest powołanie w KIO zupełnie nowej Izby Koncyliacyjnej, która ma rozstrzygać spory między wykonawcami a zamawiającymi jeszcze w trakcie realizacji umowy, a nie po jej zakończeniu, jak obecnie. Zadaniem nowej izby będzie doprowadzenie do ugody w ciągu pół roku. Ma ona zajmować się także największymi sporami.
– To tańszy i szybszy sposób zakończenia sporu niż przed sądem, a mówimy o etapie, kiedy najważniejsza jest realizacja zamówienia. Ugoda ułatwia też kontrahentom dalszą współpracę przy tym kontrakcie i ewentualnie przy kolejnych. Wreszcie odciąża sąd – mówi Mariusz Haładyj, wiceminister przedsiębiorczości. Dopiero gdyby w ciągu pół roku nie doszło do ugody, spór trafiałby do sądu.