Przetargi: rewolucyjne zmiany mają usprawnić zamówienia publiczne

Jeden wyspecjalizowany sąd odwoławczy i nowa procedura polubowna dla sporów w trakcie kontraktu mają usprawnić zamówienia publiczne.

Aktualizacja: 24.01.2019 11:11 Publikacja: 23.01.2019 21:03

Przetargi: rewolucyjne zmiany mają usprawnić zamówienia publiczne

Foto: Fotolia.com

Regulacje dotyczące wielkich zamówień sektorowych, np. w energetyce lub transporcie, mają zostać rozbudowane. Uproszczenia czekają zaś procedurę zamówień poniżej progów unijnych, czyli np. w przypadku robót budowlanych opiewających na kwotę poniżej 25 mln zł. Te i wiele innych zmian przewiduje projekt nowego prawa zamówień, jaki ma zostać zaprezentowany jeszcze w styczniu. Autorem projektu jest Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii we współpracy z Urzędem Zamówień Publicznych.

Czytaj także: Z przetargami śpieszmy się powoli

Projekt zakłada też wprowadzenie do zamówień kryterium efektywności i proporcjonalności postanowień umownych oraz obowiązkową klauzulę waloryzacyjną w umowach na usługi i roboty budowlane trwające ponad 12 miesięcy. Obowiązkowe mają być zaliczki i częściowe płatności w przypadku dłuższych umów, a odwołania do Krajowej Izby Odwoławczej w pełnym zakresie – również w postępowaniach poniżej tzw. progów unijnych.

Najbardziej spektakularną propozycją, wcześniej już postulowaną, jest powołanie w KIO zupełnie nowej Izby Koncyliacyjnej, która ma rozstrzygać spory między wykonawcami a zamawiającymi jeszcze w trakcie realizacji umowy, a nie po jej zakończeniu, jak obecnie. Zadaniem nowej izby będzie doprowadzenie do ugody w ciągu pół roku. Ma ona zajmować się także największymi sporami.

– To tańszy i szybszy sposób zakończenia sporu niż przed sądem, a mówimy o etapie, kiedy najważniejsza jest realizacja zamówienia. Ugoda ułatwia też kontrahentom dalszą współpracę przy tym kontrakcie i ewentualnie przy kolejnych. Wreszcie odciąża sąd – mówi Mariusz Haładyj, wiceminister przedsiębiorczości. Dopiero gdyby w ciągu pół roku nie doszło do ugody, spór trafiałby do sądu.

– Proponowana zmiana jest próbą ratowania sędziów przed nawałem trudnych spraw. Dużo lepszym rozwiązaniem, sprawdzonym w praktyce, jest skierowanie sporu do jednego z renomowanych polskich sądów arbitrażowych – ocenia Piotr Nowaczyk, adwokat i uznany arbiter międzynarodowy.

Potrzebę usprawnień zauważono już w strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju do 2020 r. z perspektywą do 2030 r., przyjętą przez rząd 14 lutego 2017 r. Wtedy pojawiła się koncepcja nowego prawa zamówień publicznych, upubliczniona przez autorów, czyli Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii i Urząd Zamówień Publicznych, w czerwcu zeszłego roku.

Obszar zamówień publicznych, a są ich rocznie dziesiątki tysięcy, zdaniem wielu ekspertów przyczynia się do wzrostu gospodarczego kraju, stąd tak istotne są przepisy je regulujące. Tym bardziej że przejrzystość regulacji zaciemnia kilkadziesiąt nowelizacji od 2004 r., gdy prawo uchwalono. Stąd, według autorów, potrzeba nowej kompleksowej regulacji.

Jednym z głównych nowych narzędzi usprawnienia zamówień publicznych ma być większa dostępność procedury odwoławczej, czemu posłuży jeden wyspecjalizowany sąd, który będzie rozpatrywał wyłącznie skargi na orzeczenia Krajowej Izby Odwoławczej. Do tej pory skargi takie wnosi się do sądu okręgowego właściwego miejscowo dla siedziby zamawiającego, co powoduje, że orzeczenia wydawane są przez sędziów niezajmujących się na co dzień sprawami zamówień publicznych. Efekt? Niejednolite orzecznictwo i duże zróżnicowanie czasu rozpoznania sprawy ze skargi.

Nowy sąd ma działać na podobnych zasadach jak sąd ochrony konkurencji.

Nowa ustawa przewiduje też większą transparentność postępowań, zwiększenie dostępu do rynku zamówień publicznych dla małych i średnich przedsiębiorstw i wyodrębnienie procedury udzielania zamówień poniżej progów unijnych. Pojawi się też nowa definicja oferty najkorzystniejszej.

Krajowa Izba Odwoławcza będzie rozpatrywała odwołania w składzie trzyosobowym. Zmiany obejmą też zadania prezesa Urzędu Zamówień Publicznych, które wzmocnią jego pozycję. Prezes będzie odpowiedzialny za przygotowywanie wzorców umów i dokumentacji dla poszczególnych rodzajów zamówień i budowanie dostępnej bazy danych o zamówieniach. Zaplanowano także punkt doradczy w postaci call center, który będzie dzielił się wiedzą ekspercką opartą na zebranych danych. Z tego powodu przewiduje się rozszerzenie instytucjonalne i kadrowe UZP.

– Najważniejsze, byśmy mieli akt przejrzysty, bez niezliczonej ilości odesłań, które niezmiernie utrudniają zrozumienie przepisów – ocenia dr Wojciech Hartung, specjalista prawa zamówień publicznych. – Oczywiście konieczne będzie wypracowanie dobrych wzorców i praktyki, ale uważam, że zamawiający sobie z tym poradzą. Pozwoli to na dopasowanie procesu wyboru wykonawcy do potrzeb i specyfiki zamawiającego i zamówienia.

Projekt w czwartek powinien być przesłany do uzgodnień i konsultacji. W życie wejść miałby 1 stycznia 2020 r.

Regulacje dotyczące wielkich zamówień sektorowych, np. w energetyce lub transporcie, mają zostać rozbudowane. Uproszczenia czekają zaś procedurę zamówień poniżej progów unijnych, czyli np. w przypadku robót budowlanych opiewających na kwotę poniżej 25 mln zł. Te i wiele innych zmian przewiduje projekt nowego prawa zamówień, jaki ma zostać zaprezentowany jeszcze w styczniu. Autorem projektu jest Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii we współpracy z Urzędem Zamówień Publicznych.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a