W związki z organizacją tegorocznej defilady z okazji Święta Wojska Polskiego z ulic Katowic odholowano kilkadziesiąt pojazdów. Powodem były wytyczne organizatora, zgodnie z którymi prywatne samochody nie mogły być parkowane wzdłuż trasy przemarszu wojska oraz w innych wytypowanych miejscach.
Kierowcy za odholowanie i parking musieli zapłacić około 600 zł. Część z nich zamierza walczyć w sądzie o zwrot kosztów. Uważają, że miasto niedostatecznie zadbało o oznakowanie miejsc postojowych.
Co na to miasto? – Oczywiście każdy mieszkaniec ma prawo wystąpić z pozwem – wtedy jego rozstrzygnięciem zajmie się sąd. Jednak zważywszy na to, że dołożyliśmy wszelkich starań, by teren był z dużym wyprzedzeniem odpowiednio oznaczony – zakładamy, że sąd przychyli się do naszego stanowiska – komentuje na łamach Onetu Ewa Lipka, rzecznik prasowy Urząd Miasta Katowice.
Czytaj także: