Zmiana przepisów dotyczących dowożenia niepełnosprawnych uczniów do szkół i przedszkoli nałożyła na rady gmin obowiązek corocznego określania średniej ceny jednostki paliwa w gminie na dany rok szkolny. Ceny te są potrzebne do zawierania umów z rodzicami, którzy zdecydują się sami dowozić dzieci do placówek. Ustawodawca nie określił jednak, w jaki sposób samorządy mają uśredniać ceny paliw na swoim terenie.
– Nie wiadomo na przykład, co zrobić, gdy w danej gminie nie ma stacji benzynowej, z jak długiego okresu wyliczać średnią i które rafinerie brać pod uwagę – podkreśla Marek Wójcik, pełnomocnik zarządu Związku Miast Polskich ds. legislacyjnych.
W efekcie część samorządów ustaliła ceny dla czterech paliw (benzyna bezołowiowa 95, benzyna bezołowiowa 98, olej napędowy i LPG), inne dla trzech (benzyna, olej napędowy i LPG).
Czytaj także: Zwrot za dowóz niepełnosprawnego ucznia zależy od cen paliwa w gminie
Różnice w cenach sięgają nawet 60 groszy. Na przykład cena litra gazu w Przasnyszu (województwo mazowieckie) wynosi 1,91 zł, a w gminie Dąbie (województwo lubuskie) aż 2,55 zł. To się przełoży na to, ile pieniędzy trafi do rodziców niepełnosprawnych dzieci.