Chodzi o działalność prywatnego kompleksu rozrywkowego nad jeziorem w jednej z miejscowości województwie kujawsko-pomorskiego. Latem w nowo powstałym amfiteatrze odbywają się w dni wolne całonocne imprezy muzyki disco polo. Okoliczni mieszkańcy skarżą się na bardzo silne natężenie hałasu.
W 2015 r. Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska zmierzył emisję hałasu z tego amfiteatru. Ustalił znaczne przekroczenie dopuszczalnych poziomów emisji hałasu na akustycznie chronione tereny zabudowy mieszkalnej, zarówno w porze dziennej, jak nocnej. Sprawozdanie z pomiarów przekazano Staroście Powiatu Tucholskiego celem wszczęcia postępowania administracyjnego w sprawie określenia dopuszczalnych poziomów hałasu.
Postępowanie nie zostało jednak wszczęte. W ocenie Starosty nie zaistniały podstawy do jego prowadzenia, gdyż bezpośrednim źródłem nadmiernej emisji hałasu były przenośne urządzenia nagłaśniające, niebędące „instalacją" w rozumieniu Prawa ochrony środowiska.
Sprawą zainteresował się Rzecznik Praw Obywatelskich. Kierując się prawem okolicznych mieszkańców do zdrowia i do życia w czystym środowisku, zażądał od Starosty wszczęcia postępowania. Zarzucił mu wadliwą wykładnię przepisów i w konsekwencji - zaniechanie podjęcia przewidzianych prawem działań.
Adam Bodnar wskazał, że zgodnie z ustawą z 27 kwietnia 2001 r. Prawo ochrony środowiska, postępowanie wszczyna się w przypadku stwierdzenia przez organ ochrony środowiska, iż poza danym „zakładem" w wyniku jego działalności przekroczone są dopuszczalne poziomy hałasu. „Zakładem" w rozumieniu przepisów jest „jedna lub kilka instalacji wraz z terenem, do którego prowadzący instalacje posiada tytuł prawny, oraz znajdującymi się na nim urządzeniami". Przez instalację ustawa rozumie zaś m.in. „budowle niebędące urządzeniami technicznymi ani ich zespołami, których eksploatacja może spowodować emisję".