Małgorzata Zaleska, dyrektor Instytutu Bankowości SGH: Młodzi nie poświęcą życia dla kariery

Studentom zależy na stabilnej pracy i stałej pensji – mówi Małgorzata Zaleska, dyrektor Instytutu Bankowości SGH.

Publikacja: 16.10.2019 21:00

Małgorzata Zaleska, dyrektor Instytutu Bankowości SGH: Młodzi nie poświęcą życia dla kariery

Foto: materiały prasowe

Pracodawcy nie kryją, że dużym wyzwaniem są dla nich młodzi pracownicy – ich podejście, oczekiwania wobec pracy. Instytut Bankowości SGH zbadał pod tym kątem studentów swojej uczelni. Czy coś panią zaskoczyło w wynikach tego badania?

Są dwie rzeczy, które może nie tyle mnie zaskoczyły, ile wciąż zastanawiają; pierwsza, to fakt, że praca w międzynarodowym środowisku nie jest już dla dzisiejszych studentów tak atrakcyjna jak wcześniej i jak by się wydawało, że powinna być. Zdecydowana większość badanych wskazała, że chce pracować w kraju, chętnie w krajowych podmiotach. Widać to również w odniesieniu do samych banków; 34 proc. studentów chciałoby pracować w banku z państwowym kapitałem. A i tak wśród osób, które preferują pracę w bankowości, skłonność do pracy w środowisku zagranicznym jest większa niż wśród pozostałych uczestników badania.

A druga zastanawiająca rzecz?

Jest nią bardzo wysokie znaczenie, które studenci przywiązują do równowagi między życiem zawodowym i prywatnym. Aż 84 proc. badanych uznaje tę równowagę jako rzecz ważną i bardzo ważną. Nie chcę powiedzieć, że dla starszych pokoleń życie rodzinne nie było istotne, lecz teraz wyraźnie widać, że młodzi ludzie zwracają na nie znacznie większą uwagę. Nie są więc pokoleniem, które poświęci życie dla kariery zawodowej.

Czy takie nastawienie widać także w ich podejściu do studiów?

Na pewno jest część studentów bardzo ambitnych, którzy interesują się rzeczywistością, bardzo intensywnie i ciężko pracują. Natomiast jest też znacząca grupa osób, które po prostu studiują. Wróciło też niewidoczne w ostatnich latach pojęcie wiecznego studenta, kogoś, kto przedłuża studia, dając sobie szansę na realizację innych zainteresowań. Na pewno do tego pokolenia – jak do każdego zresztą – trzeba podchodzić trochę inaczej. Ja na przykład zaczynam wykłady od pytania, co ciekawego z punktu widzenia bankowości czy zarządzania bankiem wydarzyło się w kraju i na świecie. A potem wspólnie próbujemy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak się stało i jakie będą tego konsekwencje. Do tego niezbędny jest oczywiście pewien zasób wiedzy, by móc pewne fakty kojarzyć, ale próbuję zainteresować studentów tematem, wciągać w dyskusję – nauczyć, by na temat każdego zjawiska zadawali sobie pytanie, dlaczego tak się dzieje.

Czyli rosną oczekiwania młodych ludzi także wobec uczelni?

Jako uczelnie przede wszystkim powinniśmy zauważyć, że nasi studenci się zmieniają, że oczekują określonych bodźców. Klasyczne wykłady tracą atrakcyjność, a studentów trzeba wciągać w proces myślowy. Tym bardziej że przybywa obszarów, gdzie nie można dać im wiedzy raz na zawsze. Moim studentom podaję tu przykłady ujemnych stóp procentowych, czy też drukowania pieniędzy przez banki centralne. Nie tak dawno uczono nas, że ujemne stopy procentowe nie są możliwe, a w książkach o bankowości czy polityce pieniężnej przedstawiano drukowanie pieniędzy przez banki centralne jako katastrofę – prostą drogę do hiperinflacji. Jednak w ostatnich latach Europejski Bank Centralny, Fed czy Bank Japonii nie tylko drukowały, ale – jak twierdzą niektórzy – wręcz „zrzucały pieniądze z helikopterów", a hiperinflacji nie ma. Trzeba więc sobie odpowiedzieć, dlaczego? A dlatego, że pieniądze zatrzymują się na poziomie rynku finansowego i finansów publicznych, nie trafiając do realnej gospodarki. Po pierwszym dużym programie EBC banki, które w zasadzie za darmo dostały z niego pożyczki, od razu wróciły z tymi pieniędzmi na oprocentowane jeszcze wtedy lokaty EBC.

A dzisiaj kupują obligacje rządowe...

Na czym wszystkim rządom bardzo zależy, gdyż jest potrzeba finansowania coraz większych wydatków socjalnych i militarnych.

Studenci SGH nie liczą raczej na programy socjalne, ale z państwa badania wynika, że oczekują stabilnej pracy i stałej, dobrej pensji. Zdecydowanie wolą ją od mniej pewnej premii. Czy to oznacza, że młode pokolenie nie lubi ryzyka?

Badanie wskazuje, że młode pokolenie nie przepada za ryzykiem i niezbyt chętnie poddałoby się weryfikacji poprzez system premiowania. Preferuje pracę w stabilnym środowisku, u pracodawcy, który jest w stabilnej kondycji finansowej, ma dobre wyniki i daje możliwość szybkiego awansu. Co ciekawe, studenci nie są też specjalnie zainteresowani benefitami, tym bardziej że posiadanie laptopa, smartfona czy pakietu medycznego nie jest już czymś nadzwyczajnym.

Trochę niepokojące jest to, że młodzi ludzie nie są też specjalnie zainteresowani dalszym pozyskiwaniem wiedzy i umiejętności; szkolenia, studia – nawet te opłacone przez firmę – nie są traktowane jako coś atrakcyjnego. To ogromne wyzwanie dla pracodawców, jak motywować młode osoby. Wprawdzie zwykle określa się cele do realizacji, lecz ujęcie całego wynagrodzenia w płacy zasadniczej może mieć przełożenie na efektywność pracownika, który w dodatku chciałby pracować w stałych lub kształtowanych przez siebie godzinach. To wszystko może stwarzać spore wyzwanie, wymuszając zmiany w samej organizacji pracy.

We wnioskach z badania twierdzą państwo, że studenci nie doceniają wszystkich trendów w bankowości. Banki są atrakcyjnym miejscem pracy dla sporej części z nich – na co powinni więc zwrócić uwagę?

Choćby na to, że jednym z bardzo silnych trendów w bankowości są dzisiaj innowacje, a z badania wynika, że dla większości studentów praca w innowacyjnym środowisku nie jest priorytetem. Młodzi ludzie chyba tego nie doceniają, podobnie jak obszaru compliance, czyli zgodności działania z obowiązującymi regulacjami prawnymi. Świat bankowości jest coraz mocniej regulowany, więc w działach compliance jest bardzo duże zapotrzebowanie na pracowników. Być może część studentów nie ma jeszcze świadomości, że współczesną bankowość kształtują głównie dwa obszary – nowe technologie i przepisy prawne.

Wyzwaniem dla firm może być też zachęcenie młodych ludzi do pracy za granicą, gdzie działa także coraz więcej polskich firm. Tymczasem zagraniczna kariera nie budzi specjalnego zainteresowania wśród studentów?

Mnie też to trochę zdziwiło, tym bardziej że znacząca część studentów korzysta z możliwości wyjazdów za granicę w trakcie studiów. Nie mają też barier językowych – bez problemów komunikują się w języku angielskim, mają dobrze opanowany drugi język, a niektórzy uczą się kolejnych. Do tego dochodzi duża łatwość podejmowania pracy za granicą; w zawodach ekonomicznych nie ma bariery nostryfikacji dyplomu czy uprawnień w innych krajach. Sądzę więc, że ta niewielka skłonność do pracy za granicą wynika z faktu, że studentom zależy na stabilności i życiu rodzinnym.

Może to także wpływ preferencji kobiet, które stanowiły 60 proc. badanych.

Badaliśmy nawet, czy widać różnice w odpowiedziach między kobietami a mężczyznami i okazało się, że nie ma tu istotnych korelacji wyników z punktu widzenia płci.

Także w opiniach o znaczeniu równowagi między pracą i życiem prywatnym?

Tutaj również nie widać różnic. Trzeba sobie zadać jednak pytanie, czy jest możliwa realizacja scenariusza, który preferują studenci – wysokie, pewne wynagrodzenie, stabilna praca, szybki awans połączone z posiadaniem czasu wolnego. To bardzo atrakcyjna perspektywa, ale niestety, mało realna.

W poniedziałek 21 października odbędzie się konferencja „Praca w banku – przyszłość czy przeżytek?" zorganizowana przez Instytutu Bankowości SGH. „Parkiet" i „Rzeczpospolita" są patronami medialnymi wydarzenia. W czasie konferencji prof. Małgorzata Zaleska przedstawi raport pt.: „Postrzeganie banków jako potencjalnych pracodawców". Odbędzie się też m.in. debata z przedstawicielami sektora finansowego, którą poprowadzi Andrzej Stec, z-ca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej".

Małgorzata Zaleska, profesor nauk ekonomicznych, od czterech lat jest dyrektorem Instytutu Bankowości SGH. Absolwentka SGH, autorka ponad 400 pozycji naukowych i popularnonaukowych. W swojej karierze była m.in. członkiem zarządu NBP, członkiem Rady Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie i prezesem GPW.

Pracodawcy nie kryją, że dużym wyzwaniem są dla nich młodzi pracownicy – ich podejście, oczekiwania wobec pracy. Instytut Bankowości SGH zbadał pod tym kątem studentów swojej uczelni. Czy coś panią zaskoczyło w wynikach tego badania?

Są dwie rzeczy, które może nie tyle mnie zaskoczyły, ile wciąż zastanawiają; pierwsza, to fakt, że praca w międzynarodowym środowisku nie jest już dla dzisiejszych studentów tak atrakcyjna jak wcześniej i jak by się wydawało, że powinna być. Zdecydowana większość badanych wskazała, że chce pracować w kraju, chętnie w krajowych podmiotach. Widać to również w odniesieniu do samych banków; 34 proc. studentów chciałoby pracować w banku z państwowym kapitałem. A i tak wśród osób, które preferują pracę w bankowości, skłonność do pracy w środowisku zagranicznym jest większa niż wśród pozostałych uczestników badania.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację