PiS w końcu opublikował swój program, coś się tam panu spodobało?
Są pewne zapowiedzi, które mogą być użyteczne dla firm. Na przykład reforma systemu podatkowego, która ma uprosić prawo dla przedsiębiorców, o co od wielu lat jako BCC zabiegamy. Jest też wiele zapowiedzi o wspieraniu inwestycji i innowacji, sprzyjaniu gospodarce i przedsiębiorczości. Jednak są na tyle ogólne, że trudno je ocenić.
A co pana uderzyło negatywnie?
Trzeba docenić, że PiS opowiada się za obecnością w UE i przestrzeganiem prawa, ale dwie propozycje budzą zasadnicze zastrzeżenia. Przede wszystkim kwestie dotyczące systemu emerytalnego. Obecnie nasz system opiera się na zasadzie: im więcej zarabiasz i dłużej pracujesz, tym twoje świadczenie będzie większe. PiS odchodzi od tej zasady. Obietnica 13. i 14. emerytury oznacza to, że świadczenie będzie uzależnione od decyzji polityków. To zmniejsza zainteresowanie obywateli pracą, a partie polityczne zachęca do kupowania wyborców. To bardzo groźne tendencje dla finansów państwa i gospodarki.
Druga kwestia, która się panu nie bardzo podoba, to pewnie radykalny wzrost płacy minimalnej?