Gdy pół roku temu po decyzji KE odnośnie do Lotosu rozmawialiśmy o tworzeniu silnego koncernu multienergetycznego, nic nie wspominał pan o zakupach mediów. Skąd ta wizja, co się wydarzyło?
To prawda, rozmawialiśmy o wyzwaniach, przed jakimi stoją koncerny paliwowo-energetyczne, o poszerzaniu obszarów działalności, o rozwoju poprzez inwestycje i akwizycje. Ale rozmawialiśmy też o stacjach paliw, konieczności rozwoju detalu, w tym sprzedaży pozapaliwowej. I konsekwentnie inwestujemy w ten obszar. Chcemy maksymalnie wykorzystywać synergie, zwiększać sprzedaż pozapaliwową, w tym produktów pod własnymi markami, zdobywać nowych klientów. Zakup Polska Press przede wszystkim wpisuje się w szerszy plan dynamicznego rozwoju sprzedaży detalicznej. Temu służy też przejęcie Ruchu czy stworzenie od podstaw domu mediowego. To wszystko jest powiązane. Przeniesienie kompetencji reklamowych do wewnątrz organizacji oznacza nie tylko optymalizację kosztów. Do tego dołożymy usługi kurierskie, które zbudujemy na bazie Ruchu i zoptymalizujemy logistykę w tych wszystkich obszarach. Jeżeli rozbudowujemy detal, to musimy też inwestować w kanały informacyjne dla klienta.
Zapowiadaliście, że po przejęciu Ruchu zaprezentujecie konkretną strategię jego rozwoju? Kiedy poznamy szczegóły?
W najbliższych tygodniach zaprezentujemy zupełnie nowe formaty detaliczne. W ten sposób będziemy mogli szerzej promować nasze marki i kultowe już produkty, jak kawa czy hot dog. W ciągu dwóch lat chcemy też postawić 2 tys. maszyn paczkowych. A poprzez wykorzystanie przewag logistycznych i mając obecnie łącznie ponad 3 tys. punktów sprzedaży w całej Polsce, rozwiniemy usługi kurierskie. Musimy wejść na wyższy poziom z naszą sprzedażą detaliczną, a wykorzystanie potencjału Ruchu ten proces przyspieszy. Gdybym chciał od podstaw zbudować całą logistykę w tym zakresie, to trwałoby to co najmniej dwa lata. Przejęcie spółki Ruch bardzo skraca te działania. To ważne, bo chcąc odnieść sukces, trzeba działać szybko. Preferencje klientów zmieniają się przecież tu i teraz.
Jak popatrzymy na strukturę sprzedaży detalicznej na stacjach Orlenu, to w pierwszej trójce nie mamy gazet. Poza paliwami, kawą czy hot dogami bardzo dobrze sprzedaje się alkohol. Skąd był pomysł, żeby wchodzić w prasę? Zrozumiałbym, jakby Orlen wszedł w produkcję alkoholu.