Jędrzej Bielecki: Realizacja obietnic socjalnych zamiast zbrojeń

Wątpliwości, czy Polska rzeczywiście przeznacza 2 proc. dochodu narodowego na obronę – jak to zaleca NATO – pojawiają się w najgorszym dla naszego kraju momencie.

Aktualizacja: 27.11.2016 20:33 Publikacja: 27.11.2016 20:22

Jędrzej Bielecki

Jędrzej Bielecki

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Po raz pierwszy od upadku komunizmu zagrożenie ze strony Rosji staje się realne. Moskwa przez ostatnie dziesięć lat forsownie modernizowała swoje siły zbrojne, czego nie robił Zachód. Dziś Kreml rozmieszcza za naszą północną i wschodnią granicą najnowocześniejsze wyrzutnie, na które Polska nie będzie w stanie odpowiedzieć bez realizacji od lat zapowiadanych przetargów na modernizację armii.

Władimir Putin testuje też wiarygodność NATO. Nie dość, że przekonał się, iż może bezkarnie zająć część Gruzji i Ukrainy, to jeszcze dwuznaczne deklaracje Donalda Trumpa podważyły siłę odstraszania sojuszu.

W tej sytuacji większość krajów NATO woli nie ryzykować i zaczyna się zbroić. Wydatki na obronę rosną w blisko 20 państwach sojuszu. W minionym tygodniu dołączyły do nich Niemcy, a kanclerz Angela Merkel zapowiedziała, że od tej pory będzie to stała tendencja. Nawet położona 3 tys. km od granic Rosji Hiszpania zaczyna iść tą drogą.

W Polsce pieniędzy na obronę brakuje, bo rząd wolał je przeznaczyć na realizację populistycznych obietnic socjalnych, które zapewniły PiS zwycięstwo wyborcze. 500+ widać natychmiast, skutki niedofinansowania naszego wojska – nie.

Brak funduszy na modernizację armii już jednak doprowadził do konfliktu z Francją. Zamiast się przyznać, że kasa jest pusta, MON wolało zrzucić winę na Paryż, oskarżając Francuzów o złamanie warunków umowy na zakup helikopterów Caracal.

Ale to dopiero początek kłopotów. Polscy żołnierze będą przecież potrzebowali nowoczesnego uzbrojenia, aby służyć razem z amerykańskimi oddziałami, które na początku przyszłego roku pojawią się w naszym kraju. A także by wesprzeć oddziały NATO w krajach bałtyckich. I razem z Niemcami i Francją wziąć udział w budowie europejskiej polityki obronnej, drugiej obok paktu północnoatlantyckiego polisy obronnej dla naszego kraju.

W przeszłości Polska wiele razy słono zapłaciła za słabe przygotowanie swoich sił zbrojnych. Oby historia się nie powtórzyła.

Po raz pierwszy od upadku komunizmu zagrożenie ze strony Rosji staje się realne. Moskwa przez ostatnie dziesięć lat forsownie modernizowała swoje siły zbrojne, czego nie robił Zachód. Dziś Kreml rozmieszcza za naszą północną i wschodnią granicą najnowocześniejsze wyrzutnie, na które Polska nie będzie w stanie odpowiedzieć bez realizacji od lat zapowiadanych przetargów na modernizację armii.

Władimir Putin testuje też wiarygodność NATO. Nie dość, że przekonał się, iż może bezkarnie zająć część Gruzji i Ukrainy, to jeszcze dwuznaczne deklaracje Donalda Trumpa podważyły siłę odstraszania sojuszu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację