Dawid Marciniak z Komendy Głównej Policji w rozmowie z Polskim Radiem poinformował, że w każdej ze spraw policja "zabezpiecza materiały dowodowe".

Ocena tego, czy w danej sytuacji doszło do złamania ciszy wyborczej należy do PKW i sądów. Najczęściej - jak wynika ze słów Marciniaka - zgłaszane są uszkodzenia banerów wyborczych.

Złamanie ciszy wyborczej zagrożone jest karą grzywny od 20 do 5000 zł. Wyjątkiem jest publikowanie sondaży przedwyborczych w czasie ciszy - w takim przypadku kara może wynieść nawet milion złotych.

Cisza wyborcza potrwa do niedzieli, do momentu zamknięcia lokali wyborczych, a więc do godziny 21. Po zamknięciu lokali zostaną podane pierwsze, sondażowe wyniki wyborów.