Nie! Uniwersytet trzeciego wieku.
Ludzie wybierają się głosować całymi rodzinami, jest pewna mobilizacja w tej chwili. Jest zmęczenie tą agresywną kampanią.
Czy więcej ludzi chce głosować w tych wyborach niż 4 lata temu?
Dla mnie przełom nastąpił po debacie, ona sprawiła, że ludzie dowiedzieli się, że ja kandyduję. Przecież dwaj główni faworyci zaczęli od tego, że 2 miesiące wcześniej zaczęli kampanię, łamiąc ustawę. Oni zdominowali media i przekaz medialny. Negocjowałem debatę z 3 stacjami telewizyjnymi w imieniu 13 pozostałych kandydatów, którzy mi zaufali uznając moją uczciwość i bezstronność. Udało nam się doprowadzić do debaty, i mimo że to było tylko po 45 sekund, ludzie to zobaczyli i dlatego jestem spokojny o wynik. Będziemy budować lewicę , ruch społeczny, nieubabrany w korupcji i we władzy. Przede wszystkim chodzący na własnych nogach, bo wiadomo że te duże komitety dostały pieniądze od deweloperów. Koncepcja 19 dzielnicy Patryka Jakiego jest typowo pro-deweloperska…
I zamurowanie Wisły przy okazji...
Mam nadzieję, że to jest tylko taka fantasmagoria i że gdyby się tak stało, że Patryk Jaki wygra, to tego nie będzie realizował, że to jest tylko wydmuszka. Widzę bardzo wiele komitetów, które sięgnęły po pieniądze deweloperów. Deweloperzy ustawiają tą grę od góry. To jest miasto deweloperów i mafii reprywatyzacyjnej, a w małym stopniu jest miastem warszawiaków. Warszawiacy muszą to miasto odzyskać.
Hasło „deweloperzy” stało się groźne i to nie tylko w Warszawie, to samo hasło pojawia się np w Gdańsku w kampanii…
Nasi kandydaci tam startują na listach Lepszy Gdańsk, i też walczą z deweloperką…
Nie tylko z waszych ust ale nawet z ust Jarosława Wałęsy. Nagle deweloper stał się symbolem złego człowieka, kapitalisty.
Może dlatego, że chcą budować wysokościowce wokół Pałacu Kultury. Zarabia się bardzo dobrze na takiej budowie, ale one są nikomu nie potrzebne. Z jednym wyjątkiem: ja bym się zgodził na jakiś punktowiec, jeżeli byłby to 55 piętrowy wieżowiec, w którym są mieszkania komunalne.
Dlaczego się zarabia? Skąd się biorą pieniądze?
Pieniądze się bierze od miasta i z banku za samo wybudowanie. To jest wielki interes – wybudować. A potem mamy miliony metrów kwadratowych powierzchni biurowych, która jest niewykorzystana i stawia się kolejne biurowce. Jak już budować, to punktowce mieszkaniowe. Koncepcja robienia Manhattanu w centrum Warszawy, który zamknie możliwość przepływu powietrza i zwiększy ilość smogu niemożebnie, bierze się z zapatrzenia w Nowy Jork. Różnica polega na tym, że Manhattan jest wyspą, a Warszawa nie. Dalsze zagęszczanie Warszawy będzie powodowało, że nie będziemy widzieli nieba. Moja córka Karolinka, jak miała 8 lat i przeprowadziliśmy się do blokowiska, bardzo żałowała, że już z okna nie widać nieba. Coraz więcej Warszawiaków nie będzie widziało z okien nieba, będą im robili z okien oficyny. Przez zagęszczanie zabudowy, Warszawa się powinna rozrastać, ale wzdłuż i wszerz, a nie wzwyż.
W którą stronę?
Tam gdzie są tereny.
Gdzie są te tereny? Gdybyś dostał mapy, plany zagospodarowania przestrzennego i miał zaplanować nową dzielnicę, to w którą stronę byś patrzył, gdzie byś budował?
Nie mam takiej konkretnej idei. Trzeba budować tam, gdzie będzie to najmniejszym kosztem ekologicznym, kiedy nie wycina się terenów z zielonej otuliny wokół Warszawy. Warszawa po wojnie została odbudowana genialnie. To było przestronne, zielone miasto i przyjazne dla mieszkańców. Przez ostatnie 30 lat obserwujemy zagęszczanie zabudowy i to, że żyje się coraz gorzej i jest coraz mniej przestrzeni. Zabierają nam widok, Światło i niebo po to, żeby kręcić lody i zarabiać więcej pieniędzy kosztem jakości życia w Warszawie. Nie ma na to naszej zgody.
Możesz chyba na koniec ukuć nowe hasło wyborcze „nie zabierajcie nam nieba”. Stosowałeś je już w kampanii?
Jeszcze nie, ale miałem je w myślach przed debatą. To się wzięło z piosenki z ameryki łacińskiej: nie możesz kupić światła, nie możesz kupić słońca, ani deszczu. Nie wszystko jest na sprzedaż.
- notował Karol Ikonowicz