Sasin: Wybory 10 maja się odbędą

Termin wyborów prezydenckich wynika z przepisów konstytucji i nie ma żadnej możliwości, żeby to zmienić - powiedział w RMF FM wicepremier Jacek Sasin (PiS) zapewniając, że głosowanie uda się 10 maja przeprowadzić korespondencyjnie. Minister aktywów państwowych wyraził też nadzieję, że wicepremier i minister nauki Jarosław Gowin (Porozumienie) pozostanie w rządzie.

Aktualizacja: 02.04.2020 10:59 Publikacja: 02.04.2020 10:29

Sasin: Wybory 10 maja się odbędą

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

W Polsce od 20 marca obowiązuje stan epidemii, którego ogłoszenie nie zmienia kalendarza wyborczego. By zaplanowane na 10 maja wybory prezydenckie mogły zostać przełożone, wprowadzony musiałby zostać jeden z trzech stanów nadzwyczajnych. Domaga się tego opozycja, PiS opowiada się za dotychczasowym terminem.

Obecnie - na mocy przepisów przyjętych w ramach tzw. tarczy antykryzysowej - korespondencyjnie w wyborach mogą wziąć udział tylko osoby przebywające w kwarantannie oraz osoby, które najpóźniej w dniu głosowania ukończą 65 lat. W Sejmie jest projekt zmian w Kodeksie wyborczym, który ma umożliwić głosowanie korespondencyjne wszystkim wyborcom, którzy wyrażą taką wolę. Z informacji RMF FM wynika, że korespondencyjne głosowanie w wyborach z 10 maja miałoby być obligatoryjne.

Lider współtworzącego Zjednoczoną Prawicę Porozumienia wicepremier Jarosław Gowin opowiedział się za przełożeniem wyborów o rok. Dodał, że można to osiągnąć nie tylko wprowadzając stan nadzwyczajny, lecz także poprzez "jednorazową zmianą konstytucji". - W mojej ocenie byłoby to rozwiązanie optymalne - stwierdził w Radiu Zet.

Dowiedz się więcej: Gowin o "jednorazowej zmianie konstytucji" w związku z wyborami

"Słyszałem, że Gowin zapowiadał, że będzie chciał z rządu wyjść"

W RMF FM wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin był pytany, czy Jarosław Gowin jest i pozostanie w rządzie.

- Jest w rządzie. Natomiast słyszałem, że zapowiadał, że będzie chciał z tego rządu wyjść - odparł. - Słyszałem coś takiego, gdzieś w mediach, że jeśli będziemy chcieli jako Prawo i Sprawiedliwość, większość parlamentarna, przeprowadzić wybory prezydenckie w terminie konstytucyjnym, to że być może do takich decyzji dojdzie. Mam nadzieję, że nie - dodał.

Poinformował, że w obozie Zjednoczonej Prawicy trwa rozmowa i wyjaśnianie wątpliwości. – Zakładam, że Jarosław Gowin jest politykiem niezwykle racjonalnym i w związku z tym dostrzeże, że rozwiązania, które proponujemy, a które jeszcze zaproponujemy dodatkowo dzisiaj, są całkowicie bezpieczne i można bezpiecznie dla wyborców ten akt wyborczy przeprowadzić - powiedział wicepremier. Nie odpowiedział na pytanie o alternatywny scenariusz PiS-u, gdyby zmian w Kodeksie przy sprzeciwie Porozumienia nie udało się uchwalić w Sejmie.

Później na Twitterze Jacek Sasin przeprosił Jarosława Gowina za to, że, jak się wyraził, wziął spekulacje medialne za jego wypowiedź, "która nie miała miejsca".

"Nie można wprowadzić stanu wyjątkowego tylko, by przesunąć wybory"

W RMF FM Sasin zaznaczył, że projekt zmian w Kodeksie wyborczym zakłada "równolegle" możliwość przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych i w sposób tradycyjny. Wicepremier powiedział, że obóz władzy "bardzo poważnie" dyskutuje, czy nie przeprowadzić wyborów wyłącznie korespondencyjnie i jako przykład podał niedawne wybory lokalne w Bawarii. Zdaniem Sasina, wybory korespondencyjne "byłyby już zupełnie bezpieczne, zapewniałyby brak kontaktu pomiędzy osobami, które chciałyby w tym akcie wyborczym wziąć udział".

Pytany, czy PiS uważa, że wybory powinny odbyć się 10 maja, Sasin odparł: - Tak wynika z przepisów konstytucji i nie ma żadnej możliwości, żeby to zmienić. - Nie można wprowadzić stanu wyjątkowego tylko po to, żeby przesunąć wybory, a de facto o to chodzi w tej sprawie - dodał.

Na uwagę, że można wprowadzić stan klęski żywiołowej Sasin odpowiedział, że w sytuacji epidemii koronawirusa wystarczają stosowane już przepisy ustawy o zagrożeniu epidemiologicznym, na podstawie których wprowadzono obowiązujące w kraju obostrzenia.

- Wybory 10 maja się odbędą, ponieważ to jest konstytucyjny zapis, którego nie możemy złamać, a wszelkie próby obchodzenia tego poprzez wprowadzanie stanu nadzwyczajnego tylko po to, aby przesunąć wybory byłyby bardzo poważnym deliktem konstytucyjnym - oświadczył wicepremier.

"Przygotowania już zaczęliśmy"

Jeżeli Sejm przegłosuje zmiany, Senat, w którym większość ma opozycja, będzie mógł zajmować się nowelizacją do 2 maja. Zdaniem Sasina, projekt ws. głosowania korespondecyjnego zapewnia bezpieczeństwo obywatelom i Senat powinien możliwie szybko go przyjąć.

- Chyba, że chodzi tylko o to, aby odwołać wybory, bo im (opozycji - red.) w tej kampanii wyborczej nie idzie, bo kandydatka Platformy Obywatelskiej okazała się rażąco słaba, praktycznie wycofała się z wyborów - dodał.

Wicepremier, który jako minister aktywów państwowych nadzoruje Pocztę Polską zapewnił, że nawet jeśli Senat maksymalnie wykorzysta czas procedowania zmian, uda się po 2 maja na czas rozesłać karty do głosowania.

- Przygotowania możemy zacząć już dzisiaj, już właściwie zaczęliśmy, ponieważ już obowiązują przepisy dotyczące korespondencyjnego głosowania dotyczące osób powyżej 60. roku życia, czyli milionów ludzi w Polsce. W związku tym dzisiaj już te przygotowania idą pełną parą i będziemy na pewno gotowi, żeby akt wyborczy przeprowadzić również w sytuacji, gdy będzie dotyczył wszystkich Polaków - zapewnił.

Czy uda się zorganizować komisje wyborcze? - To zadanie Państwowej Komisji Wyborczej - ocenił Sasin.

Wicepremier był pytany co się stanie, jeśli opozycja wezwie do bojkotu wyborów. - Czy mamy odwoływać wybory, bo opozycja chce je zbojkotować? To absurdalne - odparł.

W Polsce od 20 marca obowiązuje stan epidemii, którego ogłoszenie nie zmienia kalendarza wyborczego. By zaplanowane na 10 maja wybory prezydenckie mogły zostać przełożone, wprowadzony musiałby zostać jeden z trzech stanów nadzwyczajnych. Domaga się tego opozycja, PiS opowiada się za dotychczasowym terminem.

Obecnie - na mocy przepisów przyjętych w ramach tzw. tarczy antykryzysowej - korespondencyjnie w wyborach mogą wziąć udział tylko osoby przebywające w kwarantannie oraz osoby, które najpóźniej w dniu głosowania ukończą 65 lat. W Sejmie jest projekt zmian w Kodeksie wyborczym, który ma umożliwić głosowanie korespondencyjne wszystkim wyborcom, którzy wyrażą taką wolę. Z informacji RMF FM wynika, że korespondencyjne głosowanie w wyborach z 10 maja miałoby być obligatoryjne.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej