Leszek Balcerowicz: Zachód przestaje rozumieć to, co się dzieje w Polsce

- To czyste szkodnictwo dla kraju. To jest nieprzyzwoite - tak o zgłoszeniu przez polski rząd kandydatury Jacka Saryusz-Wolskiego na szefa Rady Europejskiej, przeciwko Donaldowi Tuskowi, mówił w TVN24 Biznes i Świat Leszek Balcerowicz.

Aktualizacja: 09.03.2017 05:34 Publikacja: 09.03.2017 04:05

Leszek Balcerowicz: Zachód przestaje rozumieć to, co się dzieje w Polsce

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Balcerowicz pytany o to, czy pamięta Jacka Saryusz-Wolskiego z czasów rządów koalicji AWS-UW (po jej rozpadzie Saryusz-Wolski został szefem Komitetu Integracji Europejskiej), odpowiada, że w tamtych czasach dzisiejszy eurodeputowany wykonywał funkcje techniczne. - Na pewno nie jest tak, że wprowadzał Polskę do Unii Europejskiej, jak dziś sam mówi z właściwą sobie skromnością - przekonuje były wicepremier.

Na pytanie o to, dlaczego dziś Saryusz-Wolski zdecydował się zostać kandydatem na szefa RE, mimo tego, że nie ma szans na to stanowisko, były szef NBP odpowiedział, że "nie ma co psychologizować, trzeba patrzeć na fakty: a te są dla Saryusz-Wolskiego miażdżące".

- Musiał wiedzieć, że nie ma szans na wybór, że jest instrumentem Jarosława Kaczyńskiego. Z powodów, które są jemu znane, zdecydował się na udział w żałosnej farsie - podkreślił Balcerowicz.

Były wicepremier ubolewał, że zamieszanie wokół wyboru szefa RE "przyczyniło się do tego, iż dla Zachodu Polska staje się krajem coraz mniej zrozumiałym".

- Pogłębia się stereotyp Polaka-warchoła. To czyste szkodnictwo dla kraju. To jest nieprzyzwoite - oburzał się Balcerowicz. Dodał, że od polityków należy wymagać elementarnej przyzwoitości, bo inaczej będą bardzo nieprzyzwoici.

Szef Rady Europejskiej ma zostać wybrany na szczycie UE rozpoczynającym się 9 marca. Większość państw UE zadeklarowała już poparcie dla sprawującego obecnie ten urząd Donalda Tuska.

Balcerowicz pytany o to, czy pamięta Jacka Saryusz-Wolskiego z czasów rządów koalicji AWS-UW (po jej rozpadzie Saryusz-Wolski został szefem Komitetu Integracji Europejskiej), odpowiada, że w tamtych czasach dzisiejszy eurodeputowany wykonywał funkcje techniczne. - Na pewno nie jest tak, że wprowadzał Polskę do Unii Europejskiej, jak dziś sam mówi z właściwą sobie skromnością - przekonuje były wicepremier.

Na pytanie o to, dlaczego dziś Saryusz-Wolski zdecydował się zostać kandydatem na szefa RE, mimo tego, że nie ma szans na to stanowisko, były szef NBP odpowiedział, że "nie ma co psychologizować, trzeba patrzeć na fakty: a te są dla Saryusz-Wolskiego miażdżące".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?