Anna Przybylska była jedną z najbardziej popularnych i lubianych polskich aktorek. Zmarła w październiku 2014 roku, w wieku 37 lat, po długiej walce z nowotworem trzustki. Przybylska osierociła trójkę dzieci, które wychowywała ze swoim partnerem Jarosławem Bieniukiem.

Po śmierci aktorki media obiegła informacja o tym, że reżyser Radosław Piwowarski, będący prywatnie przyjacielem Przybylskiej, chce nakręcić o niej film biograficzny. Ostatecznie film jednak nie powstał, i jak się okazuje, najprawdopodobniej nie powstanie. W rozmowie z magazynem „Na żywo” potwierdził je Piwowarski.

- Po pierwsze, rodzina Ani nie chciała kontaktować się z producentami bezpośrednio, tylko przez kancelarię prawną - powiedział w rozmowie z magazynem reżyser. Jak dodał, film mógłby zaszkodzić dzieciom Anny Przybylskiej. - Teraz najważniejszy jest spokój córki i synów Ani. Tymczasem realizowanie zdjęć do biograficznej produkcji wprowadziłoby zamęt w ich życie. Dlatego rodzina zmarłej uważa, że będzie najlepiej, jeśli ten obraz nigdy nie powstanie – zaznaczył reżyser. 

Radosław Piwowarski znał Annę Przybylską od początku jej kariery i przypisuje sobie odkrycie jej talentu. Prywatnie reżyser i aktorka także się przyjaźnili. - Ania była moim dzieckiem filmowym, odnalazłem ją, kiedy miała 16 lat i przyjechała na casting do „Ciemnej strony Wenus”. Była prawdziwą kosmitką, wielkie oczy, ostrzyżone włosy, głos z chrypką jak u Himilsbacha. Dookoła przepiękne dziewczyny, a tu takie coś z niezwykłymi oczami. To nie była łatwa decyzja. Kuba Morgenstern, producent tego filmu, powiedział: „Bierz ją, jak się nie boisz…”. Byłem jej akuszerem od narodzin aż do śmierci, przez tych 20 lat ciągle gdzieś jej towarzyszyłem – powiedział Piwowarski w wywiadzie dla „Vivy” sprzed dwóch lat.