Z informacji, które uzyskaliśmy w Sztabie Generalnym WP, wynika, że można się spodziewać, iż ćwiczenia takie będą bardziej intensywne niż teraz. Częściej niż szkolenia jednodniowe, które zresztą – zdaniem naszych czytelników – są fikcją (ograniczają się do przymierzenia munduru, pogadanki, w przypadku starszych wiekiem do złożenia nowej przysięgi), będą organizowane szkolenia od 5 do 12 dni kalendarzowych.
Wojsko częściej będzie wzywało na ćwiczenia „w trybie natychmiastowego stawienia się w jednostce wojskowej". Jak nam tłumaczy SG WP, dotyczy to tylko osób „posiadających już nadany przydział mobilizacyjny do wskazanej jednostki". Jeżeli ktoś otrzyma kartę z napisem „natychmiast", w jednostce musi się stawić w ciągu czterech godzin.
Przeczytaj też: Marynarka Wojenna powoli rdzewieje
Armia chce też uporządkować przepisy dotyczące rezerwistów i zrównać prawa wszystkich mających tzw. przydziały mobilizacyjne. Teraz żołnierze NSR czy ochotnicy z wojsk terytorialnych są traktowani inaczej niż pozostali rezerwiści. To powoduje, że wielu pracodawców naciska, aby unikali oni ćwiczeń wojskowych.
Dlatego pracodawca będzie mógł otrzymać rekompensatę za zatrudnienie pracownika na zastępstwo w sytuacji, gdy rezerwista zostanie wezwany na ćwiczenia. „Świadczenie pieniężne z tego tytułu będzie przysługiwało pracodawcom tej grupy żołnierzy na analogicznych, aktualnie obowiązujących zasadach, usankcjonowanych w stosunku do pracodawców żołnierzy rezerwy posiadających nadane przydziały kryzysowe (żołnierze NSR) albo pełniących terytorialną służbę wojskową (żołnierze OT)" – informuje nas SG WP. Obejmą one m.in. wydatki z tytułu przeszkolenia nowego pracownika, odbycia szkolenia BHP, przydzielenia mu odzieży i obuwia roboczego, opłat za badania lekarskie lub psychologiczne, ubezpieczenia i kosztów pośrednictwa pracy.