W 2011 r. właściciel nieruchomości w Andrychowie w woj. małopolskim zaalarmował burmistrza, że po przebudowie drogi wojewódzkiej wody opadowe z tej drogi spływają na działkę nawet przy niewielkich opadach. Jego zdaniem prace remontowe zostały wykonane nieprawidłowo, bez uwzględnienia nachylenia drogi.
W wyniku pisma burmistrza Andrychowa wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego w Krakowie zobowiązał Zarząd Dróg Wojewódzkich w Krakowie do wykonania ekspertyzy technicznej dotyczącej przebudowy chodników i wykonania nawierzchni drogi wojewódzkiej. Chodziło szczególnie o sposób jej odwodnienia.
Po dwuletnim okresie zawieszenia postępowania ZDW w Krakowie oświadczył, że roboty zostały wykonane. Jak stwierdzono podczas oględzin w grudniu 2013 r., wyprofilowano i umocniono pobocza, wykonano ściek betonowy typu mulda i inne prace. Burmistrz wydał więc decyzję o odmowie nakazania ZDW przywrócenia poprzedniego stanu gruntu bądź wykonania urządzeń zapobiegających szkodom. Uznał, iż wykonanie robót spowodowało, że problem zalewania posesji został wyeliminowany. Decyzja stała się ostateczna.
Tymczasem w kolejnym wniosku, wystosowanym 2 grudnia 2015 r. do burmistrza, właściciel posesji poinformował, że nieruchomość wciąż jest zalewana. Domagał się wydania nowej decyzji, nakazującej likwidację zalewania działki przez wody opadowe napływające z drogi wojewódzkiej. Tym razem burmistrz odmówił. Stwierdził, że wykonanie obowiązku nałożonego na ZDW zostało bezspornie potwierdzone w trakcie przeprowadzonych oględzin. Samorządowe kolegium odwoławcze zwróciło uwagę, że nowy wniosek dotyczy tych samych stron postępowania oraz tego samego stanu prawnego. Ponowne wszczęcie postępowania byłoby więc niedopuszczalne.
W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie właściciel nieruchomości stwierdził, że jego działka jest systematycznie zalewana przez wody opadowe z drogi wojewódzkiej. Wykonane prace nie zabezpieczają terenu. Ostateczne decyzje nie biorą tego pod uwagę. Należy wznowić postępowanie.