Tak mówi najnowsza uchwała Sądu Najwyższego.
Kwestia wynikła w sprawie, w której Wojciech D. domagał się od Towarzystwa Ubezpieczeń zapłaty 2,1 tys. zł jako reszty odszkodowania w związku z kolizją drogową, które to roszczenie nabył od poszkodowanego. Przed wytoczeniem sprawy nie podejmował prób pozasądowego rozwiązania sporu wobec stanowiska ubezpieczyciela, że dalszych roszczeń należy dochodzić przed sądem. Referendarz wydał nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym, uwzględniającym żądanie.
Towarzystwo odwołało się jednak, wskazując, że przed tym procesem zainicjowało negocjacje ugodowe, w efekcie których doszło do ugody pozasądowej. W tej sytuacji powód cofnął powództwo i wniósł o zwrot opłaty od pozwu, a Sąd Rejonowy umorzył postępowanie i zwrócił mu tylko połowę opłaty od pozwu. Jako podstawę prawną wskazał art. 79 ust. 1 pkt. 3 lit. a ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, według którego zwrot połowy opłaty uzasadnia cofnięcie pozwu, jeżeli nastąpiło przed rozpoczęciem posiedzenia, rozprawy sądowej.
Powód odwołał się od tego postanowienia, domagając się zwrócenia mu całej uiszczonej opłaty. Dodajmy, że chodziło o dodatkowe 53 zł, ale kwestia prawa ma oczywiście znaczenie dla innych spraw, często o znacznie większe pieniądze.
W jego ocenie, w tej sprawie powinien mieć zastosowanie art. 79 ust. 1 lit. h, który nakazuje zwrócić całą opłatę od pisma wszczynającego postępowanie w pierwszej instancji oraz zarzutów od nakazu zapłaty, jeżeli postępowanie zakończyło się zawarciem ugody przed rozpoczęciem rozprawy przed sądem pierwszej instancji. I tu tak było, ale Sąd Okręgowy w Warszawie postanowił zapytać SN, czy ten przepis obejmuje także zawarcie ugody pozasądowej?