Zawezwanie do próby ugodowej: przełomowe stanowisko SN vs. praktyka sądów powszechnych

W drodze wieloletniej praktyki pierwotny zamysł ustawodawcy – uczynienie procedury pojednawczej (art. 184-186 k.p.c.) prostą, szybką i tanią formą zmierzającą do rozwiązania sporu – zszedł na dalszy plan.

Publikacja: 29.01.2020 14:02

Zawezwanie do próby ugodowej: przełomowe stanowisko SN vs. praktyka sądów powszechnych

Foto: Adobe Stock

Zawezwania do próby ugodowej (ZPU) były wykorzystywane przede wszystkim w jednym celu – przerywania biegu przedawnienia na podstawie art. 123 § 1 pkt 1 k.c. Aberrację tę na przestrzeni ostatnich lat aktywnie zwalczał Sąd Najwyższy. Wydał on szereg orzeczeń sprzeciwiających się instrumentalnemu wykorzystywaniu procedury pojednawczej. Ostatnim i chyba najdalej idącym z nich był wyrok w sprawie V CSK 384/17 z połowy 2018 r. Po półtora roku od jego wydania postanowiliśmy sprawdzić, czy stanowisko Sądu Najwyższego przyjęło się w praktyce sądów powszechnych.

Liczy się cel zawezwania

Zgodnie z art. 123 § 1 pkt 1 k.c. bieg przedawnienia przerywa każda czynność przed sądem przedsięwzięta w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia. Biorąc pod uwagę pierwotny zamysł instytucji zawezwania do próby ugodowej, istotnie zmierza ona do dochodzenia roszczenia poprzez ugodowe zakończenie sporu między stronami.

Stanowisko, zgodnie z którym zawezwanie do próby ugodowej jako czynność zmierzająca bezpośrednio do dochodzenia roszczenia przerywa bieg przedawnienia roszczenia, znalazło swój wyraz również w orzecznictwie Sądu Najwyższego (por. wyroki SN: II CR 675/63 z 03.06.1964 r.; II CSK 259/09 z 25.11.2009 r.; V CSK 274/13 z 16.04.2014 r. oraz postanowienie SN II CSK 612/07 z 11.04.2008 r.). Skutek przerwania biegu przedawnienia następuje niezależnie od tego, czy ugoda została zawarta, czy też do jej zawarcia nie doszło. Wątpliwości występowały jedynie w zakresie oceny, czy kolejne wnioski o zawezwanie do próby ugodowej również będą przerywały bieg przedawnienia.

W ciągu kilku ostatnich lat, w reakcji na nagminne korzystanie z ZPU wyłącznie w celu uzyskania skutku przerwy przedawnienia, a nie w celu rzeczywistej realizacji roszczenia, w SN zarysowała się bardziej restrykcyjna interpretacja powyższej kwestii. Zgodnie z zaostrzoną linią orzeczniczą faktyczne przerwanie biegu przedawnienia powinno być zawsze oceniane w kontekście rzeczywistego celu zawezwania – niezależnie od tego, czy jest to pierwsze, czy kolejne ZPU. Innymi słowy, sąd ma zawsze badać, czy konkretne zawezwanie było czynnością, która potencjalnie mogła doprowadzić do realizacji roszczenia, i czy to było jej celem (por. wyroki SN: III CSK 50/15 z 28.01.2016 r.; V CSK 204/16 z 10.01.2017 r. oraz por. postanowienie SN V CSK 586/17 z 19.04.2018 r.).

W konsekwencji wydaje się, że obecnie dominującym poglądem Sądu Najwyższego jest stanowisko, zgodnie z którym zawezwanie do próby ugodowej, którego jedynym celem jest wydłużenie okresu zaskarżalności wierzytelności, nie jest czynnością zmierzającą bezpośrednio do dochodzenia roszczenia, a tym samym czynność ta nie przerywa biegu przedawnienia (por. wyrok SN: II CSK 694/17 z 10.04.2018 r.).

Powyższe stanowisko wydaje się słuszne. Bardzo liberalne podejście do tej materii umożliwiałoby potencjalnie przedłużanie terminów przedawnienia w nieskończoność i odsuwanie w czasie decyzji o wystąpieniu z właściwym powództwem. W konsekwencji naruszałoby to zakaz przedłużania terminów przedawnienia przez czynności prawne (tj. art. 119 k.c.). Należy pamiętać, że instytucja dawności spełnia istotne funkcje zwłaszcza w zakresie stabilizacji stosunków prawnych, dyscyplinowania wierzyciela do sprawnego dochodzenia praw oraz ochrony dłużnika przed zbyt długo trwającym stanem niepewności co do istnienia zobowiązania.

Kto może ocenić cel zawezwania?

Do niedawna – zarówno w judykaturze, jak i doktrynie – panowała jednomyślność co do tego, kto ocenia, czy dany wniosek o zawezwanie do próby ugodowej przerwał bieg przedawnienia. Podmiotem tym był co do zasady sąd prowadzący proces o roszczenie objęte wcześniejszym wnioskiem ugodowym (por. wyroki SN: III CSK 50/15 z 28.01.2016 r.; V CSK 204/16 z 10.01.2017 r., II CSK 694/17 z 10.04.2018 r.). Potrzeba taka aktualizuje się zawsze, gdy dłużnik podnosi zarzut przedawnienia, a wierzyciel okoliczność przerwania jego biegu przez wniesienie ZPU.

Stanowisko to o 180

o

zmienił Sąd Najwyższy w wyroku z 27 lipca 2018 r. (V CSK 384/17). Zdaniem SN to sądy rejonowe, które zgodnie z ustawą są rzeczowo właściwe do rozpoznawania wniosków o zawezwanie ugodowe, powinny dokonywać ich oceny nie tylko pod względem formalnym, ale również pod kątem dopuszczalności. Ewentualne ustalenie przez sąd rejonowy, że jedynym celem złożenia danego wniosku było uzyskanie przerwy biegu przedawnienia, powinno skutkować jego odrzuceniem w związku z nadużyciem uprawnień procesowych, sprzecznym z dobrymi obyczajami (art. 3 k.p.c.). Uprawnienie sądów rejonowych do odrzucenia ZPU Sąd Najwyższy wyinterpretował w drodze analogii z art. 199 § 1 w zw. z art. 13 § 2 k.p.c.

Ocena dopuszczalności przyjęcia danego wniosku ugodowego, zdaniem SN, miałaby być badana przez sąd rejonowy nie tylko na podstawie samego wniosku, ale również wszelkich okoliczności sprawy oraz stanowiska strony przeciwnej. Wydaje się, że wymagałoby to przeprowadzania przez sąd rozpatrujący wniosek wyczerpującego postępowania dowodowego w zakresie rzeczywistego celu zawezwania do próby ugodowej.

Jeżeli sąd rejonowy, do którego wpłynął wniosek o zawezwanie do próby ugodowej, przeprowadził postępowanie pojednawcze, to zgodnie z tezą wyroku V CSK 384/17 bieg przedawnienia roszczenia nim objętego został skutecznie przerwany. W późniejszym procesie o to samo roszczenie sąd prowadzący postępowanie nie może badać rzeczywistego celu zawezwania.

O jeden most za daleko?

Słuszne wydaje się założenie przyjęte przez SN w wyroku V CSK 384/17, aby „wyposażyć" sądy prowadzące postępowania ugodowe w możliwość odrzucania wniosków składanych jedynie w celu przerwania biegu przedawnienia. Mogłoby to efektywnie ograniczyć zjawisko nadużywania tej instytucji – zwłaszcza gdy niewłaściwy cel zawezwania jest ewidentny. Co więcej, praktyka taka usuwałaby istotny element wątpliwości co do skuteczności przerwania biegu przedawnienia. Walcząc o swoje roszczenie przed sądem nawet przez kilka lat i ponosząc koszty postępowania (w dwóch instancjach), powód skazany jest na niepewność w kwestii tak fundamentalnej jak to, czy jego roszczenie jest, czy nie jest przedawnione.

Co najmniej kontrowersyjne jest natomiast stanowisko, zgodnie z którym sądy prowadzące procesy o roszczenia objęte wcześniejszymi wnioskami ugodowymi nie miałyby być uprawnione do badania ich skuteczności i rzeczywistego celu. Może to budzić przede wszystkim wątpliwości natury formalnej. Wszak zakończona niepowodzeniem próba ugodowa nie korzysta z powagi rzeczy osądzonej, ponieważ sąd nie wydaje żadnego orzeczenia. Nie ma więc formalnych przeszkód, aby sąd w późniejszym procesie badał cel, jakim kierował się wnioskodawca, składając zawezwanie do próby ugodowej.

Również z perspektywy praktyki, jakkolwiek byłoby to pożądane, wydaje się wątpliwe, aby sądy przyjmujące ZPU przeprowadzały wyczerpujące postępowania dowodowe w celu ustalenia rzeczywistego celu zawezwań. Obecnie posiedzenia ugodowe trwają najczęściej kilka minut. Sędzia rejonowy małym nakładem pracy może wykonać wszystkie czynności z tym związane, a następnie zakreślić sprawę w repertorium jako zakończoną. Zważywszy, że w Polsce jest około 300 sądów rejonowych, do których od kilku lat średnio wpływa około 40.000 zawezwań do próby ugodowej, wydaje się mało prawdopodobne, aby sądy te przyjęły na siebie dodatkowe obowiązki.

Wyrok V CSK 384/17 a praktyka

Po przeszło 18 miesiącach od ogłoszenia wyroku V CSK 384/17 – przełomowego w swoim podejściu – trudno zauważyć, aby stanowisko SN w nim zaprezentowane przyjęło się w powszechnej praktyce. Wydaje się, że sądy rejonowe rozpatrujące wnioski o zawezwanie do próby ugodowej w dalszym ciągu robią to praktycznie bezrefleksyjnie, ograniczając się jedynie do badania wymogów formalnych. Jednocześnie składy orzekające rozpoznające sprawy wcześniej objęte wnioskiem ugodowym w dalszym ciągu we własnym zakresie badają, czy bieg przedawnienia został skutecznie przerwany przez ZPU.

Nie oznacza to bynajmniej, że wyrok SN pozostał niezauważony. Wydaje się jednak, że sądy powszechne wybiórczo przyswajają stanowisko Sądu Najwyższego. Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum w wyroku z dnia 13 lutego 2019 r. (XI GC 96/18), w procesie o roszczenie wcześniej objęte postępowaniem ugodowym, powołał się na wyrok V CSK 384/17, uznając że zawezwanie było sprzeczne z dobrymi obyczajami (art. 3 k.p.c.). Jednocześnie Sąd Rejonowy samodzielnie badał, jaki był rzeczywisty cel tego wniosku, wbrew tezie SN o zastrzeżeniu tej kompetencji dla sądu rozpoznającego ZPU.

Czas pokaże, czy w przyszłości sądy niższych instancji, prowadząc procesy, będą się stosować do tezy Sądu Najwyższego z wyroku V CSK 384/17, a uprawnienie do badania, czy wniosek o zawezwanie do próby ugodowej przerwał bieg przedawnienia danego roszczenia, przesunie się z sądów rozpoznających powództwa na sądy pojednawcze. Wydaje się jednak, że wyrok ten jak do tej pory nie odbił się szerokim echem w praktyce sądów niższych instancji.

Ustawodawca również przeciwko instrumentalnemu traktowaniu postępowania pojednawczego

Także ustawodawca dostrzegł i podjął próbę zaadresowania problemu nadużywania instytucji zawezwań do próby ugodowej. Kwestia ta została uwzględniona w nowelizacjach ustaw proceduralnych z 2019 r. Oprócz podniesienia opłaty od zawezwania do próby ugodowej (art. 19 ust. 3 pkt 3 u.k.s.c.) do Kodeksu postępowania cywilnego wprowadzono przepis ogólny o zakazie czynienia użytku z uprawnień niezgodnego z ich celem (nadużycie prawa procesowego – art. 4

1

k.p.c.) oraz nowe wymogi formalne wniosku ugodowego (art. 185 § 1

1

k.p.c.). Normy te stanowią w rękach sądów nowe oręże, które być może pozwoli na zmniejszenie zjawiska nadużywania zawezwań do próby ugodowej do przerywania biegu przedawnienia roszczeń. Sądząc po dynamicznie rozwijającym się orzecznictwie dotyczącym ZPU, na kolejne ważne wyroki w tej kwestii nie będziemy musieli długo czekać.

Autorzy:

Michał Grodziewicz, Adwokat, Senior Associate w Zespole Rozwiązywania Sporów kancelarii Maruta Wachta

Konrad Zyznar, Aplikant Adwokacki, Junior Associate w Zespole Rozwiązywania Sporów kancelarii Maruta Wachta

Zawezwania do próby ugodowej (ZPU) były wykorzystywane przede wszystkim w jednym celu – przerywania biegu przedawnienia na podstawie art. 123 § 1 pkt 1 k.c. Aberrację tę na przestrzeni ostatnich lat aktywnie zwalczał Sąd Najwyższy. Wydał on szereg orzeczeń sprzeciwiających się instrumentalnemu wykorzystywaniu procedury pojednawczej. Ostatnim i chyba najdalej idącym z nich był wyrok w sprawie V CSK 384/17 z połowy 2018 r. Po półtora roku od jego wydania postanowiliśmy sprawdzić, czy stanowisko Sądu Najwyższego przyjęło się w praktyce sądów powszechnych.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP